Szykują SKOK po dużą kasę

SKOK-i Chcą rozszerzyć działalność i grupę klientów. Mogą podporządkować się nadzorowi finansowemu, ale ostro powalczą o przywileje.

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe mają gotowy projekt nowelizacji ustawy o ich działalność.

- Obecna bardzo ogranicza naszą działalność. Przede wszystkim zawęża grupę klientów, którym możemy oferować usługi. Chcemy prawa do obsługi stowarzyszeń, parafii i związków zawodowych - tłumaczy Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej (KSKOK) spełniającej rolę nadzorcy i regulatora dla prawie 80 spółdzielczych kas.

Lobby nas blokuje

Prawo pozwala im obsługiwać wyłącznie 1,5 mln własnych członków - udzielać pożyczek konsumpcyjnych i przyjmować depozyty. Ale na przykład nie wolno im dawać kredytów na dłużej niż pięć lat. Dlatego na przykład pożyczki hipoteczne przyznają we współpracy z Towarzystwem Finansowym SKOK, bo towarzystwo może je dawać na 15 lat.

Reklama

- Kiedy powstawało prawo dla SKOK-ów, lobby bankowe zadbało, by nie otrzymały one zbyt wielkich przywilejów i nie zagrażały bankom. Mam nadzieję, że wkrótce znikną ograniczenia maksymalnej długości finansowania naszych klientów. Sejm przyjął nowelę. Projekt jest w Senacie - mówi Grzegorz Bielecki.

Twierdzi też - wbrew opinii Platformy Obywatelskiej - że w Sejmie kasy nie mają swoich lobbystów.

- Są jedynie posłowie dbający o równe prawo obywateli w dostępie do różnych usług finansowych. Troszczą się też o to, by na naszym rynku zagwarantować wolną konkurencję - przekonuje Grzegorz Bierecki.

Dodaje, że banki reprezentowane przez Związek Banków Polskich i Krajowe Zrzeszenie Banków Spółdzielczych chcą monopoli na rynku i niedopuszczenia do niego innych podmiotów. Jednocześnie nie zgadza się z opinią, że kasy nie zamierzają się podporządkować nowo tworzonemu nadzorowi nad rynkiem finansowym. Rozszerzenia nowego nadzoru również na kasy domaga się między innymi związek banków.

- Nie mamy nic przeciwko poddaniu kas nadzorowi finansowemu, ale nie zgadzamy się na podporządkowanie nadzorowi bankowemu. Nawet Bank Światowy, o którego opinię wystąpił NBP, jednoznacznie stwierdził, że kasy nie powinny podlegać nadzorowi bankowy - tłumaczy Grzegorz Bierecki.

Chcemy przywilejów

Uważa także, że kasy powinny nadal korzystać ze zwolnienia podatkowego od osób prawnych. Przywilej ten mają tylko do końca tego roku.

- To jedyny nasz przywilej. Za to banki korzystają z wiele ułatwień, na przykład z prawa do bankowego tytułu egzekucyjnego, zastawu rejestrowego czy wpisu hipoteki do księgi wieczystej. Kredyty stracone mogą wrzucać w koszty, czego nie wolno robić kasom. Mają także wiele innych przywilejów, np. wpłaty na fundusz gwarancyjny czy nadzór bankowy. Kasy same tworzą fundusz gwarantujący depozyty i dają składki na własny nadzór. Dlatego postaramy się o zwolnienie z podatku dochodowego na kolejne lata. Bez niego nasze rzeczywiste koszty staną się o wiele wyższe niż banków - przekonuje Grzegorz Bierecki.

Dodaje, że kasy powalczą także o przyznanie wielu praw przysługujących bankom, np. o bankowy tytuł egzekucyjny. Zamierzają również jak najszybciej stworzyć swój bank.

- Na licencję Komisji Nadzoru Bankowego czekamy półtora roku. Zwykle czeka się około dwóch lat. Mamy więc nadzieję, że jeszcze w tym półroczu uda nam się otworzyć bank dla kas - mówi Grzegorz Bierecki.

Udziałowcami banków będzie KSKOK oraz należące do grupy Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych i Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie.

- Banku potrzebujemy do obsługi podmiotów grupy SKOK. Na razie nie mamy w planach rozwoju jego innej działalności - uważa Grzegorz Bierecki.

Rozszerzymy ofertę

Oprócz zdobywania nowych grup klientów i nowych przywilejów, kasy rozwijają także ofertę.

- Wprowadziliśmy karty debetowe. Wkrótce zaoferujemy kredytowe. Od roku mamy własne Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. Pozyskało 200 mln zł depozytów. Wiemy, że do TFI nie odpłyną depozyty kas, bo lokaty są wysoko oprocentowane, a nasi klienci nie są tak agresywni jak klienci wielu banków. Ale chcemy stworzyć pełną obsługę także bardziej wymagającym osobom. Temu ma służyć oferta hipoteczna i obsługa elektroniczna, którą na razie testujemy w największym SKOK Stefczyka - wyjaśnia Grzegorz Bierecki.

A czemu ma służyć należące do kas biuro podróży czy wyższa szkoła biznesu?

- Szkoła to kuźnia kadr. Biuro umożliwia naszym członkom zaplanowanie wakacji, a kasom pozwala zwiększyć wolumen kredytów dzięki finansowaniu tych wyjazdów - kwituje Grzegorz Bierecki.

Dodaje, że to nie koniec inicjatywy kas. Postarają się one o to, aby ich członkowie uzyskali dostęp do wielu produktów po konkurencyjnej cenie - nie tylko finansowych.

Beata Tomaszkiewcz Albert Stawiszyński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | kasy | bankowy | 'Kasa' | KAS | towarzystwo | kredytowe | skok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »