Szykuje się rekonstrukcja rządu? Media: Część ministrów chce odejść
Służba Polsce to jedno - ale kariera w Brukseli to kusząca perspektywa. Jak donosi "Super Express", być może niedługo rząd Donalda Tuska czeka szybka rekonstrukcja, chociaż od zaprzysiężenia gabinetu nie minęły jeszcze trzy miesiące. Powód? Zbliżające się wielkimi krokami wybory do Parlamentu Europejskiego, z którymi część ministrów wiąże duże nadzieje. Według doniesień "SE", zainteresowanych przeprowadzką do Brukseli są szefowie kluczowych resortów.
"Decyzje jeszcze nie zostały podjęte, ale wyścig o miejsca na listach ewidentnie ruszył" - mówi "Super Expressowi" jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej.
Kto chce startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego? Według informacji gazety, która przeprowadziła rozmowy z politykami rządzącej koalicji, są to ministrowie stojący na czele resortów kluczowych z punktu widzenia gospodarki - ale nie tylko.
Chętni do przeprowadzki do Brukseli mają być:
- minister aktywów państwowych Borys Budka,
- minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska,
- minister rozwoju Krzysztof Hetman,
- minister rolnictwa Czesław Siekierski,
- minister ds. równości Katarzyna Kotula,
- minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
Każdy z ministrów na brak obowiązków w kraju nie może obecnie narzekać. Minister Borys Budka od kilku tygodni "czyści" spółki Skarbu Państwa z nominatów Prawa i Sprawiedliwości. Kadrowa rewolucja dokonała się już m.in. w Orlenie, PGE, Enei, Tauronie, PKO BP czy PZU. W niektórych państwowych podmiotach są już nowi prezesi, innymi zarządzają na razie członkowie rad nadzorczych delegowani do pełnienia obowiązków członków zarządu. Czy Borys Budka odstawi w kąt "kadrową miotłę" na rzecz kariery w Parlamencie Europejskim? Czas pokaże.
Minister Hennig-Kloska jest z kolei w trakcie wypracowywania rozwiązań mających na celu stopniowe odmrażanie cen energii, tak, aby rachunki Polaków za prąd rosły w sposób możliwie mało dotkliwy. Minister obiecała niedawno, że stosowne propozycje legislacyjne zostaną zaprezentowane już w marcu - być może więc dokończy to zadanie, a następnie poświęci się kampanii wyborczej do europarlamentu.
Ministrowi Krzysztofowi Hetmanowi powierzono przygotowanie programu "Mieszkanie na start". Według zapowiedzi ma on wejść w życie w połowie 2024 r., a najpóźniej jesienią 2024 r. Minister Czesław Siekierski też ma pełne ręce roboty - jego kalendarz wypełniają: gaszenie rolniczych protestów, wysiłki na rzecz ograniczenia importu produktów rolnych z Ukrainy, a także negocjacje z Komisją Europejską ws. ograniczenia zobowiązań nakładanych na rolników przez Zielony Ład. Bartłomiej Sienkiewicz rozpoczął reformę mediów publicznych, a wypracowanie nowego ładu, w jakim miałyby funkcjonować TVP czy Polskie Radio wciąż dalekie jest od zakończenia. Katarzyna Kotula pracuje z kolei nad projektem ustawy o związkach partnerskich, który ma zostać zaprezentowany w marcu.
Według "SE", o wyjeździe do Brukseli podobno myśli też wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek, który w rozmowie z gazetą nie potwierdził ani nie zaprzeczył doniesieniom na ten temat. Startem w wyborach do europarlamentu ma też być zainteresowanych kilku innych wiceministrów.
Wicepremier i szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany ostatnio w Polsat News o przebieg spotkania liderów koalicji rządzącej, które miało miejsce w piątek 1 marca, zapewnił, że o żadnej rekonstrukcji rządu nie rozmawiano. Przyznał zarazem, że w koalicji rządzącej "pojawiają się emocje" i to one mogą być źródłem różnych plotek na temat zmian w składzie gabinetu Donalda Tuska.
Władysław Kosiniak-Kamysz dodał też, że jego zdaniem obecny rząd nie jest zbyt duży, biorąc pod uwagę skalę wyzwań, z jakimi musi się mierzyć i jakie go jeszcze czekają. Zauważył ponadto, że PSL nie wyczerpuje limitu stanowisk rządowych, jakie zapisano w umowie koalicyjnej, więc można wręcz mówić o samoograniczeniach w tym względzie.
Medialne doniesienia o ewentualnych roszadach personalnych w rządzie skomentował też szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. - Nie ma planów rekonstrukcji rządu. Nie ma żadnych rozmów na ten temat - powiedział Grabiec podczas konferencji prasowej w poniedziałek 5 marca.
Unia Europejska zatwierdziła termin wyborów do Parlamentu Europejskiego na okres od 6 do 9 czerwca 2024 roku. Datę lub daty w tym okresie, kiedy w danym kraju będzie przeprowadzane głosowanie, ustalają państwa członkowskie w oparciu o swoje wewnętrzne regulacje prawne. W Polsce, według Kodeksu wyborczego, wybory do europarlamentu powinny odbyć się w niedzielę 9 czerwca, w dzień wolny od pracy.