Taksówkarze zawyżali opłaty!

Prawie 35 proc. krakowskich taksówkarzy zawyżało opłaty za przejazd, odmawiało wydania paragonu lub nie wprowadzało usługi do kasy fiskalnej - wynika z kontroli przeprowadzonej w tym roku przez przedstawicieli urzędu miasta i Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS).

Jak poinformowali podczas konferencji prasowej przedstawiciele obu instytucji, w sumie w tym roku skontrolowano 145 taksówkarzy, z których 50 popełniło wykroczenia skarbowe. Nałożone na nich mandaty osiągnęły blisko 12 tys. zł.

- Z powodu tego, że nieprawidłowości przekraczają 30 proc. skontrolowanych przypadków, Urząd Kontroli Skarbowej będzie nadal kontrolował krakowskie taksówki, aby ukrócić ten proceder - zapowiedział rzecznik UKS w Krakowie, Wojciech Lewandowski.

Najczęściej wykrywane uchybienia to zawyżenie opłat za przejazd taksówką (poprzez odpowiednią manipulację taksometrem kierowca mógł zmieniać taryfy bez uwidocznienia tego na wydawanym paragonie), odmowa wydania paragonu fiskalnego za przejazd lub nie wprowadzenie wykonanej usługi do kasy fiskalnej. Dwa ostatnie wykroczenia karane były od razu przez inspektorów UKS mandatami w wysokości od 100 do 1 tys. zł.

Reklama

Gmina, występując jako oskarżyciel publiczny kierowała wnioski o ukaranie nieuczciwych taksówkarzy zawyżających opłaty bezpośrednio do sądów grodzkich. Dotychczas wydały one sześć wyroków w trybie nakazowym, uznając taksówkarzy winnymi popełnienia czynu przeciwko interesom konsumentów i karząc ich grzywnami od 200 do 550 zł. Na finał oczekują kolejne trzy wnioski, a cztery następne przypadki zawyżenia opłaty są objęte postępowaniem przygotowawczym.

W zeszłym roku taksówkarz-rekordzista, którego w krótkim czasie dwukrotnie przyłapano na oszustwie (w drugim przypadku pobrał opłatę zawyżoną o 3 zł) zapłacił w sumie 2,7 tys. zł mandatów i grzywien oraz utracił licencję na wykonywanie zawodu.

- Takie przykłady, gdzie za oszustwa o wartości 2-5 zł można stracić licencję i zapłacić wysokie kary na pewno będą przemawiać do wyobraźni taksówkarzy - ocenił dyrektor wydział ewidencji pojazdów i kierowców, Witold Krupiarz.

W Krakowie zarejestrowanych jest obecnie około 3,5 tys. taksówek, w większości są one skupione w czternastu korporacjach taksówkarskich. Krakowscy radni zdecydowali, że od początku przyszłego roku ich usługi zostaną całkowicie uwolnione: taksówkarze będą ustalać opłaty za przejazd oraz swobodnie będą mogli dzielić miasto na strefy.

Choć nie będzie maksymalnych cen ustalanych przez radę miasta, taksówkarze - tak jak do tej pory - w widocznym dla klienta miejscu będą musieli umieścić informacje, ile wynosi opłata początkowa, taryfa za przejazd 1 km w dzień powszedni, w nocy i w święta oraz opłata za godzinę postoju. Według zapowiedzi korporacji, po uwolnieniu rynku ceny za usługi taksówkarskie nie wzrosną, chyba że nastąpi znaczna podwyżka cen paliw.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: przejazd | kasy | taksówkarze | opłaty | Urząd Kontroli Skarbowej | oplaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »