Tam już pracy nie znajdziesz!
W siedmiu stanach USA bezrobocie w lutym było większe niż 10-procentowe (w styczniu - w czterech), w Karolinie Północnej i Rhode Island stopa bezrobocia jest rekordowa. Recesja już drugi kolejny rok odbija się na kondycji firm i zatrudnieniu.
Bezrobocie w Stanach Zjednoczonych wynosiło w lutym 8,1 procent i było najwyższe od 25 lat. Ekonomiści twierdzą, że jeszcze w tym roku będzie ono wynosić co najmniej 10 procent, na co nie wpłynie możliwe zakończenie recesji w końcu 2009 r.
Bezrobocie w Michigan skoczyło do 12 procent i jest najwyższe w kraju. Druga na tej liście jest Karolina Południowa (11 procent), potem plasują się Oregon (10,8 procent), Karolina Północna (10,7 procent, najwięcej ludzi bez pracy od 1976 r.), Kalifornia oraz Rhode Island (po 10,5 procent). Tak wysokiego bezrobocia w Rhode Island nie notowano nigdy w historii. Siódmym stanem jest Newada (10,1 procent). Zagrożona wejściem do wykazu stanów z 10-procentowym bezrobociem jest Georgia (9,3 procent, historyczny rekord).
Ściśle powiązane z kryzysem i rosnącym bezrobociem są branże przeżywające największe kłopoty - produkcyjna i budowlana. Inne czynniki to kłopoty władz stanowych w sprowadzeniu alternatywnych wobec zagrożonych recesją typów przedsiębiorstw (dotyczy Michigan, Rhode Island i Karoliny Południowej) i nieumiejętność aktywizacji zwalnianych w innych branżach gospodarki. W sumie 49 stanów i Dystrykt Kolumbia (ze stolicą - Waszyngtonem) zgłosiło w lutym większe bezrobocie niż w styczniu br. Tylko w Nebrasce ludzi bez zatrudnienia było mniej niż w styczniu - 4,2 procent. Stan Wyoming po raz kolejny miał najniższą w USA stopę bezrobocia - 3,9 procent.
Jakie będą efekty planu prezydenta Obamy (wartego 787 mld USD) mającego ratować gospodarkę, w tym sektor finansowy nie sposób się jeszcze przekonać. Podatki już obniżono i to jedyny pewnik.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL