Tania wyprawka pod znakiem zapytania

Spadek dotacji budżetowej z 7 mln zł do 5,5 mln zł nie wpłynie na zmniejszenie liczby i jakości podręczników dla niewidzących dzieci - zapewnił w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

Spadek dotacji budżetowej z 7 mln zł do 5,5 mln zł nie wpłynie na zmniejszenie liczby i jakości podręczników dla niewidzących dzieci - zapewnił w piątek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

Na zakończenie drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy budżetowej Rostowski odniósł się do kwestii zmniejszenia przez rząd - o 1,5 mln zł - dopłat do podręczników dla dzieci niewidzących. Podkreślił, że sprawa ta była bardzo często poruszana przez posłów opozycji w czasie debaty.

"Z wypowiedzi posłów opozycji można odnieść wrażenie, że w ogóle na ten cel żadnych pieniędzy nie będzie. A tak nie jest" - zaznaczył szef resortu finansów.

Wyjaśnił, że mimo, iż w poprzednich latach przeznaczano na podręczniki 7 mln zł, to wydawano mniej, bo 6 mln zł. "Fakt, że rząd obniżył tę kwotę w żaden sposób nie zmniejszy liczby i jakości podręczników dla niewidzących dzieci" - podkreślił Rostowski. W jego opinii, podnoszenie tej kwestii "pokazuje, w jaki sposób wielu posłów podchodzi do spraw tak poważnych". "Czyli tak naprawdę ignorują fakty i chcą straszyć ludzi" - dodał Rostowski.

Reklama

Wyjaśnił, że dodatkowe 500 tys. zł trafiało w poprzednich latach do producentów podręczników na ich magazynowanie. "Obniżając tę kwotę chcemy zapobiec temu, by ten marnotrawiący proceder nie był kontynuowany. To jest klasyczny przykład dobrego gospodarowania pieniądzem publicznym bez kosztów" - podkreślił.

Posłowie PiS pytali ministra finansów, czy kryzys jest dobrym momentem na przeprowadzeniem reformy finansów publicznych. Rostowski odpowiedział, że tak i przypomniał, że w czwartek Sejm znowelizował ustawę o finansach publicznych, która - jak podkreślił - "konsumowała także prawie wszystkie propozycje reformy finansów publicznych, złożone przez poprzedni rząd".

Szef resortu finansów poinformował, że wzrost płacy minimalnej w tym roku wyniesie 13 proc. "Jest to przykład determinacji rządu, by ochronić najmniej zarabiających. Musimy pamiętać, że dalszych podwyżek nie będziemy mogli narzucać rynkowi pracy. Bo wyższa płaca minimalna to wyższe bezrobocie, szczególnie w tych regionach kraju, gdzie płaca jest najniższa" - podkreślił.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »