Taniej niż u nas jest tylko w Rumunii i Luksemburgu

Marek Sawicki jest przekonany, że resort skarbu wpłynie na spółki paliwowe, by zahamować wzrost cen paliw. Minister rolnictwa mówił w radiowej Trójce, że kwestia cen paliw została poruszona na wczorajszym posiedzeniu rządu. Dodał, że minister skarbu, mający wpływ na koncerny naftowe cały czas zajmuje się tą sprawą.

Zdaniem Sawickiego, minister w przypadku Lotosu i Orlenu może "w pewnym stopniu sterować chociażby zyskiem tych spółek i z pewnością wykorzysta swoje prerogatywy po to, by zahamować wzrost cen, żeby marże, które mają producenci paliw, nie były marżami zbyt wysokimi."

Marek Sawicki podkreślił, że niższe ceny paliw w Europie ma tylko Rumunia i Luksemburg. Przypomniał, że za ich wzrost odpowiada wyższa cena ropy i słaby złoty.

Minister zapewnił, że to co jest w gestii rządu, by wpłynąć na ceny paliw, będzie zrobione. Przypomniał, że już w tej chwili zyski koncernów naftowych są niższe, między innymi po to, by zahamować wzrost cen.

Reklama

O informację na temat wzrostu cen paliw zwróciła się do premiera Solidarna Polska. Ugrupowanie chce, by szef rządu wystąpił w tej sprawie na posiedzeniu Sejmu 25 stycznia.

- - - - -

W Polsce gwałtowanie drożeje paliwo. Sytuacji na naszym rynku paliwowym przygląda się od kilku miesięcy Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji.

- Postępowanie wyjaśniające jest na ostatnim etapie. W najbliższym czasie powinniśmy znać jego wyniki - mówi rzeczniczka Urzędu Małgorzata Cieloch.

Postępowanie dotyczy między innymi możliwości wystąpienia na przykład zmów cenowych na rynku, ale również nadużywania pozycji dominującej przez firmy dostarczające i produkujące paliwo.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy urząd otrzymał wiele sygnałów o możliwości wystąpienia nieprawidłowości na naszym rynku paliw. Jeśli postępowanie zakończy się informacją, że są podstawy do wszczęcia kolejnych kroków, to następne postępowanie będzie skierowane przeciwko konkretnemu przedsiębiorcy - a to może skończyć się sankcją nakazu zmiany kwestionowanej praktyki, jak też nałożeniem kary do 10 procent przychodu.

Ale może być też tak, że postępowanie wyjaśniające zakończy się stwierdzeniem "nie ma podstaw do działań urzędu".

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »