Taniejące paliwo

Po zdecydowanej przecenie ropy i jej produktów na zagranicznych rynkach, także na naszych stacjach benzynowych staniało paliwo. Jednak biorąc pod uwagę wysoki spadek cen ropy na zachodnich giełdach, krajowa obniżka wydaje się być symboliczna. Cena baryłki ropy zmniejszyła się o 10 dolarów, a tymczasem nasze paliwa przeceniono o kilka groszy.

Po zdecydowanej przecenie ropy i jej produktów na zagranicznych rynkach, także na naszych stacjach benzynowych staniało paliwo. Jednak biorąc pod uwagę wysoki spadek cen ropy na zachodnich giełdach, krajowa obniżka wydaje się być symboliczna. Cena baryłki ropy zmniejszyła się o 10 dolarów, a tymczasem nasze paliwa przeceniono o kilka groszy.

W ubiegłym tygodniu nasze największe rafinerie redukowały ceny paliw dwukrotnie. Fakt jest warty podkreślenia, bo już dawno nie zdarzyło się, aby na przestrzeni kilku dni dokonywano dwóch obniżek.

Z pewnością konsumenci każdą przecenę paliw przyjmują z zadowoleniem. Jednak w tym przypadku euforii nie było. Powód wydaje się być prosty. Przeprowadzono aż dwie obniżki paliw, a cena spadła jedynie o kilka groszy. W dodatku krajowe rafinerie tak zwlekały z przeceną, że druga ich odsłona przypadła już na moment odbicia cen ropy i jej produktów na zagranicznych rynkach. Tymczasem odbicia cen można było się spodziewać. Już dużo wcześniej przedstawiciele krajów OPEC zastrzegli sobie, że aby utrzymać cenę ropy w granicach 22-28 dolarów za baryłkę, OPEC gotów jest wycofać z rynku jedną trzecią z 1,5 mln baryłek dziennie. Wprowadzenie ograniczeń wiąże się ze wzrostem ceny ropy.

Reklama

Wielu specjalistów z rynku paliwowego dostrzega zbytnią opieszałość naszych rafinerii przy wprowadzaniu obniżek, ale za to szybką reakcje na rosnące ceny ropy i jej produktów na świecie. Wszystko to skłania do niewesołych refleksji, pogłębionych niestety niedobrą polityką cenową na rynku paliw płynnych, gdzie decydentom tego rynku wydaje się, że opinia publiczna nie dostrzega manipulacji polegających na nieproporcjonalnie wysokim wzroście cen produktów gotowych w stosunku do wzrostu cen surowca i nieproporcjonalnie małej obniżce cen paliw w sytuacji znacznego spadku cen ropy. Miejmy jednak nadzieję, że decydenci państwowi dostrzegą wreszcie te zagrożenia.

Przypuszczenia co do przyszłości rynku paliwowego są różne. Część zachodnich analityków uważa, iż w najbliższym czasie czeka nas stabilizacja, a baryłka ropy powinna kosztować 22-24 dolary. W ich opinii nie powinniśmy liczyć na spadek cen poniżej 22 dolarów za baryłkę. Jednak tak naprawdę notowania paliw w dalszym ciągu znajdują się pod presją zachowań krajów należących do OPEC. Szczególnie dało się to odczuć w tonie ostatnich wypowiedzi przedstawicieli tych krajów, gdy notowania ropy z dnia na dzień traciły na wartości. Przewodniczący OPEC stwierdził, że dla utrzymania ceny ropy w granicach 22-28 dolarów za baryłkę, kierowana przez niego organizacja może zamrozić podwyżkę uzgodnioną przez producentów z organizacji pod koniec marca w Wiedniu. Taka decyzja oznaczałaby powrót do wysokich cen ropy.

O ile kształt cen ropy na nadchodzące tygodnie trudno jest przewidzieć, o tyle łatwiej jest oszacować zapotrzebowanie na ten surowiec. W 2000 roku popyt na ropę będzie wyższy o ponad 2 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Zdaniem ekspertów, aktualny wzrost produkcji ropy w OPEC (w marcu o 1,25 mln baryłek dziennie więcej niż poprzednim miesiącu) to w praktyce więcej jedynie o 0,47 mln baryłek ropy dziennie. Tymczasem American Petroleum Institute (API) podał w ostatnich dniach, że zapasy ropy w USA wzrosły o 4,25 mln baryłek (1,4 proc.) i wynoszą obecnie 298,38 mln baryłek. Zapasy benzyny wzrosły zaś o 1,85 mln do 204,04 mln baryłek.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | tańce | spadek cen ropy | OPEC | spadek cen | paliwo | 10 dolarów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »