Tego nie da się uniknąć, rząd będzie zamykał kopalnie
Musimy zamykać kopalnie, aby uratować te, które mają szanse być rentowne. Spółki energetyczne powinny na tym zyskać, gdy zostaną odciążone od balastu, jakim dla nich są kopalnie.
Na hałdach zalega już 15 mln ton węgla, co pokrywa wielomiesięczne potrzeby polskiej gospodarki. Ten węgiel jest zbyt drogi, ze względu na rosnące koszty wydobycia.
- Trwają rozmowy rządu ze związkami zawodowymi, do których warto zaprosić też opozycję, bo głębokie zmiany społeczne na Śląsku wymagają konsensusu - mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red.nacz. BiznesAlert.pl.
- Warto stworzyć coś na wzór "komisji węglowej", która działała w Niemczech, skupiając wszelkie podmioty zaangażowane w dyskusję o węglu i udało się osiągnąć kompromis, według którego ten kraj zaprzestanie wydobywać węgiel w latach 2035-2038.
Nieoficjalnie wiadomo, że wraz zamykaniem kopalń dojdzie do reorganizacji energetyki węglowej. Powstać ma jedna spółka, do której przypisane zostaną wszystkie aktywa węglowe niekorzystne do finansowania.
- Taka "narodowa agencja bezpieczeństwa energetycznego" byłaby zdjęta z rynku i subsydiowana, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne - wyjaśnia W. Jakóbik.
- Pozostała część energetyki ma być ułożona na nowo w jednej lub kilku spółkach, które będą pozbawione balastu węglowego, aby mogły rywalizować na rynkach międzynarodowych.
Dzięki wprowadzeniu tych zmian Polska ma szansę pozyskać kilka miliardów euro od UE, która wprowadza New Green Deal.