Tele-Fonika: na kryzys receptą są inwestycje

Tele-Fonika nie zraża się kryzysem w branży kablowej. Uruchomi produkcję na Ukrainie oraz rozbuduje - kosztem 100 mln zł - fabrykę w Bydgoszczy. Pieniądze mają jej zapewnić banki i byćĘmoże inwestor finansowy. Alians z takim partnerem jest coraz bliższy. Realizacja tych planów zależy jednak od zgody KPWiG na połączenie Tele-Foniki Kable i Tele-Foniki KFK.

Tele-Fonika nie zraża się kryzysem w branży kablowej. Uruchomi produkcję na Ukrainie oraz rozbuduje - kosztem 100 mln zł - fabrykę w Bydgoszczy. Pieniądze mają jej zapewnić banki i byćĘmoże inwestor finansowy. Alians z takim partnerem jest coraz bliższy. Realizacja tych planów zależy jednak od zgody KPWiG na połączenie Tele-Foniki Kable i Tele-Foniki KFK.

Tele-Fonika Kable (TFK) musi jak najszybciej połączyć się z Tele-Foniką KFK. Tak twierdzi Jan Wieluński, prezes spółki. Aby tak się stało, niezbędne jest wycofanie akcji TFK z publicznego obrotu. Sprawą zajmuje się obecnie Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG). Decyzja ma zapaść w październiku. Konsolidacja firm ma ułatwić realizację planu rozwoju spółek, a ten jest bardzo ambitny.

Najpierw kraj...

Jednym z ważniejszych kierunków działań spółki jest rozbudowa zakładu kabli energetycznych w Bydgoszczy.

Reklama

- W strukturze sprzedaży eksport stanowi ponad 60 proc. Inwestując w produkcję kabli energetycznych chcemy zwiększyć udziały w rynku krajowym. Tym bardziej że rynek kabli telekomunikacyjnych jest w dołku. Energetyka jest sukcesywnie prywatyzowana, więc także inwestycje w tym sektorze powinny się zwiększać - mówi Jan Wieluński.

Wartość sprzedaży TFK w 2001 r. wyniosła 593 mln USD (około 2,4 mld zł). Na razie firma rozpoczęła rozbudowę zakładu, która pochłonie ponad 21 mln zł. Jednak do jego uruchomienia potrzebne będzie jeszcze około 80 mln zł. Na rynku krążą natomiast pogłoski, że zdolności kredytowe spółki są już na wyczerpaniu.

- Większość pieniędzy na te projekty będzie pochodzić od banków. Nieprawdziwe są pogłoski, że banki odmawiają pożyczek. Wierzyciele otrzymują od nas konkretne biznesplany i gwarancje zwrotu inwestycji - zapewnia Jan Wieluński.

...potem świat

Równolegle z umacnianiem pozycji na krajowym rynku władze spółki coraz aktywniej wchodzą na rynki europejskie oraz do USA.

- Obecnie rozwijamy sieć sprzedaży we Francji, Anglii i USA, przejmując tamtejszych dystrybutorów kabli - mówi Jan Wieluński.

Możliwe, że firma postara się także na zachodzie Europy uruchomić produkcję przejmując jakiś zakład. Zarząd spółki nie komentuje jednak tych planów.

Wiadomo natomiast, że produkcja kabli ma zostać uruchomiona na Ukrainie.

- Chcielibyśmy, żeby produkcja na Wschodzie ruszyła już w przyszłym roku - mówi Jan Wieluński.

Zarząd spółki nie podaje, ile będzie kosztować to przedsięwzięcie i jaka będzie jego skala. Mówi się jednak o kilkudziesięciu milionach dolarów, które firma wyłoży na samo uruchomienie nowego zakładu.

- Inwestowanie na rynkach wschodnich jest trudne i ryzykowne, dlatego na razie nie chcemy ujawniać wszystkich szczegółów dotyczących tego projektu - tłumaczy prezes Wieluński

Wyjście z giełdy

Aby jednak inwestycje w kraju i za granicą przyniosły oczekiwany efekt, konieczne jest wycofanie akcji spółki z publicznego obrotu.

- Liczymy, że nasze argumenty związane z planami rozwojowymi spółki i bardzo ciężką sytuacją na rynku kabli przekonają członków KPWiG i otrzymamy zgodę na opuszczenie giełdy - mówi Jan Wieluński.

Analitycy giełdowi również są zdania, że utrzymywanie na parkiecie spółki, której akcjami nikt nie obraca - ponad 98,5 proc. akcji TFK posiada Tele-Fonika KFK, jest bezsensowne.

Zarząd zapewnia, że po opuszczeniu parkietu przez TFK niebawem pojawi się tam klub sportowy Wisła Kraków.

- Nie znamy jeszcze dokładnych terminów, jednak cały czas pracujemy nad wprowadzeniem akcji klubu na giełdę - twierdzi Jan Wieluński.

Tele-Fonikę i Wisłę Kraków łączy osoba właściciela, którym jest Bogusław Cupiał.

Jeśli jednak KPWiG nie zgodzi się na wyjście TFK z giełdy, wszystkie plany firmy będą musiały poczekać minimum 2 lata.

Jeśli partner to...

Nieoficjalnie mówi się, że TFK rozmawia z zachodnimi funduszami inwestycyjnymi, które chcą ją wspomóc kapitałowo. Zarząd Tele-Foniki nie potwierdza tych pogłosek.

- Oczywiście nie można wykluczyć wejścia w spółkę z jakimś partnerem finansowym. Jednak jest to możliwe tylko po jednym warunkiem, że zachowamy kontrolę nad firmą - zastrzega Jan Wieluński.

Zarząd twierdzi, że sytuacja finansowa spółki jest na tyle dobra, że na razie inwestor nie jest niezbędny. Taki partner może okazać się potrzebny w sytuacji, kiedy TFK zdecyduje się na przykład przejąć jakiś zakład w kraju lub za granicą.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: firma | bank | tele-fonika | kable | tele | giełdy | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »