Popularny wśród Polaków kraj przeżywa oblężenie. 118 turystów na mieszkańca

Tajlandzkie Phuket i Koh Samui przeżywają turystyczny boom, który staje się poważnym wyzwaniem dla lokalnych społeczności. Na jednego mieszkańca przypada tam nawet 118 turystów. Efektem są zniszczone rafy, przepełnione oczyszczalnie i rosnące niezadowolenie mieszkańców.

Tzw. overtourism, czyli zjawisko zatłoczenia lub przeludnienia spowodowanego nadmiarem turystów odwiedzających dane miejsce, może stanowić utrudnienie dla lokalnej społeczności. Nadmierna turystyka prowadzi do degradacji środowiska naturalnego, zanieczyszczenia oraz przeciążenia lokalnej infrastruktury. Problem jest najbardziej odczuwalny w krajach ubogich, które nie były przygotowane na tak duży napływ przyjezdnych.  

Tajlandzka wyspa Phuket. Na jednego mieszkańca przypada 118 turystów

Tajlandia to coraz popularniejszy kierunek na rajskie wakacje, który przyciąga przystępnymi cenami, wysokimi temperaturami i pięknym krajobrazem. Według portalu "mirror.co.uk", najwięcej turystów decyduje się na odwiedzenie lokalnych wysp. Na jeden z nich - Phuket, gdzie żyje około 424 000 osób, na mieszkańca przypada aż 118 urlopowiczów.  

Reklama

Znana z dziewiczych plaż wyspa Phuket doświadczyła gwałtownego wzrostu turystyki po pandemii. Popularność wyspy przyczyniła się do ożywienia lokalnej gospodarki, jednak po czasie okazało się, że ucierpiała na tym infrastruktura i środowisko naturalne.  

Jednym ze skutków napływu turystów jest uszkodzenie raf koralowych, znajdujących się w pobliżu plaż. Aż 80 proc. raf wokół Phuket i pobliskich wysp (np. Koh Phi Phi, Similan) uległo częściowemu lub całkowitemu zniszczeniu. Aby walczyć z degradacją środowiska, niektóre z wysp zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń dotyczących liczby turystów mogących odwiedzać dane miejsce. "Myślę, że zamknięcie wysp ma sens. Jednak Tajlandia jest pod ogromną presją ekonomiczną, szczególnie w tych trudnych czasach politycznych. Turystyka była kluczowa dla rozwoju gospodarczego Tajlandii, więc tajscy przedsiębiorcy i urzędnicy obawiają się, że jakiekolwiek ograniczenie turystyki zagrozi tajskiej gospodarce" - powiedziała Elizabeth Becker, autorka przewodników po Tajlandii, dla "BBC.com".  

Wyspa z "Białego Lotosu". Przeżywa turystyczny boom

Inną popularną wyspą jest Koh Samui, druga co do wielkości wyspa Tajlandii, którą w sezonie odwiedza nawet 10 tys. turystów dziennie. Popularność Koh Samui wzrosła po premierze serialu "Biały Lotos", którego akcja toczy się w tym miejscu. Szacuje się, że po emisji wyspę odwiedza nawet o 28 proc. więcej osób.   

Wyspa nie jest przygotowana na tak duże obciążenie. Problemem okazuje się m.in. gospodarka ściekami i odpadami. Przeciążone oczyszczalnie ścieków nie nadążają z przetwarzaniem odpadów, a w niektórych miejscach dochodzi do nielegalnego spuszczania ścieków prosto do morza.  

Problem są również sami turyści, na których skarżą się mieszkańcy. "Część z tych osób pije i świętuje, odmawiając opuszczenia plaży, nawet kiedy rano opróżniane są kosze na śmieci i czyszczone plaże" - mówi jeden z nich, cytowany przez "Rzeczpospolitą".  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tajlandia | turystyka | wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »