TikTok uruchomił w Europie centrum danych. Zapewnia, że już nie trafiają do Chin

TikTok - wywodząca się z Chin aplikacja do dzielenia się krótkimi filmikami - otworzyła w Dublinie od dawna obiecywane, pierwsze w Europie, centrum danych. Tam zostaną przeniesione informacje od europejskich użytkowników. Otwarcie centrum w Irlandii ma też świadczyć o tym, że TikTok już nie będzie przechowywał danych na chińskich serwerach.

Platforma TikTok kilka lat temu zdobyła wielką, międzynarodową popularność. Zaczęły się problemy, bo zgodnie z chińskim prawem, tamtejsze firmy mają obowiązek udostępniać rządowi posiadane dane. 

Organy regulacyjne na całym świecie obawiają się, że dostęp do danych użytkowników mogą uzyskać urzędnicy lub inne instytucje powiązane z chińskim rządem, w tym służby specjalne. 

TikTok miał potknięcia

Platforma należąca do firmy ByteDance wielokrotnie zaprzeczała powiązaniom z Pekinem. Twierdziła, że wszystkie dane użytkowników są bezpiecznie przechowywane w Singapurze i Stanach Zjednoczonych. W grudniu 2022 r. ByteDance przyznał, że podczas wewnętrznego dochodzenia w sprawie wycieków korporacyjnych pracownicy uzyskali dostęp do danych dwóch amerykańskich dziennikarzy. 

Reklama

"The Guardian" podał, że TikTok usuwał treści polityczne, które mogłyby wywołać niezadowolenie chińskiego rządu. Takie podejrzenia wzmógł brak nagrań wideo z prodemokratycznych protestów w Hongkongu z 2019 r. Pojawiły się też pogłoski, że moderatorzy platformy byli instruowani do cenzurowania filmów.

Wszystkie te informacje wpłynęły na decyzje rządów, instytucji i administracji. Australia, Belgia i Kanada zakazały urzędnikom korzystania z aplikacji na służbowych urządzeniach, a amerykański stan Montana całkowicie zakazał używania TikToka. 

Swoim urzędnikom na korzystanie z aplikacji nie zezwala także rząd Wielkiej Brytanii. Podobną decyzję podjęły: Parlament Europejski, Komisja Europejska i Rada UE. Na platformie nie mogą udzielać się pracownicy MSZ Łotwy, zaś Biały Dom nakazał agencjom rządowym usunięcie chińskiej aplikacji z systemów i federalnych urządzeń. 

Chińska platforma chce uspokoić użytkowników

Otwarcie centrum w Dublinie i decyzja o lokalnym przechowywaniu danych mają uspokoić obawy dotyczące bezpieczeństwa i prywatności przechowywanych na serwerach TokToka informacji. Również gwarancją, że państwo chińskie nie uzyska do nich dostępu. 

"Nasze pierwsze centrum danych, w Dublinie w Irlandii, już działa i rozpoczęła się migracja danych europejskich użytkowników do tego centrum" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez TikTok. 

Elaine Fox, europejska szefowa TikTok ds. prywatności zapowiedziała, że dwa kolejne centra - w Norwegii i Irlandii - będą gotowe przed końcem przyszłego roku. Dane o ponad 150 milionach europejskich użytkowników platformy będą przetwarzane przez jedno z tych trzech centrów. 

Administracja platformy poinformowała też, że bezpieczeństwo danych będzie nadzorować brytyjska firma specjalizująca się w zagadnieniach związanych z cyberbezpieczeństwem, NCC Group. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TikTok | szpiegostwo | Dublin | centrum danych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »