TMS Brokers: Obniżka stóp dopiero w październiku, ale o 50 pkt. bazowych
Obniżka stóp procentowych - tak, ale dopiero w przyszłym miesiącu. Zdaniem Marka Wołosa, głównego analityka TMS Brokers, Rada Polityki Pieniężnej nie podejmie dziś takiej decyzji. - W październiku cięcie może być silne, aż o 50 punktów bazowych - mówi ekspert. Obserwowane ostatnio osłabienie złotego to oznaka, że inwestorzy już zapowiedź obniżki stóp procentowych dyskontują. Kolejne decyzje RPP i rządowe działania w walce ze spowolnieniem gospodarczym będą decydować o nastrojach inwestorów w najbliższym czasie.
Zapowiedzi obniżek wielokrotnie padały z ust członków Rady Polityki Pieniężnej. Ostatnio również szef Narodowego Banku Polskiego, prof. Marek Belka przyznał, że takie dyskusje trwają.
Zdaniem Marka Wołosa, analityka TMS Brokers, na taką decyzję jest za wcześnie. RPP raczej zdecyduje się na cięcie stóp procentowych w październiku.
- Wówczas RPP otrzyma więcej informacji, kluczowych raportów o inflacji i stanie polskiej gospodarki - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Wołos. - Wrzesień to miesiąc zbyt blisko ostatniej zmiany, podwyżki stóp procentowych.
Ta miała miejsce w maju. Zdaniem ekonomisty, rynki już reagują na wyraźne sygnały o możliwej obniżce.
- Widać po kursach walut, że inwestorzy już zaczynają dyskontować to, że Rada Polityki Pieniężnej zacznie cykl obniżek stóp procentowych i może to być cykl dość agresywny, nawet kilka dużych obniżek w krótkim czasie - zwraca uwagę Marek Wołos.
W ten sposób RPP będzie starała się pobudzić spowalniającą gospodarkę.
- Słaby odczyt PKB, słabe dane o wskaźniku PMI pokazują, że polska gospodarka zaczyna mocno spowalniać i może zacząć się kurczyć - mówi Wołos. - Jeśli tempo wzrostu gospodarczego osiągnęło tylko 2,5 proc., a oczekiwano 2,9 proc., to może oznaczać dużą lukę w dochodach budżetowych.
Spowolnienie gospodarcze uwzględnia również rząd. Przyjęty we wtorek wstępny projekt ustawy budżetowej na 2013 rok zakłada, że deficyt budżetowy sięgnie 35,6 mld zł (zamiast zakładanych wcześniej 32 mld zł), natomiast wzrost gospodarczy nie przekroczy 2,2 proc. (wcześniej 3 proc.).
Marek Wołos podkreśla, że w najbliższym czasie reakcje inwestorów na decyzje budżetowe będą wpływały na to, co dzieje się na polskim rynku walutowym i giełdowym.
- Może to oznaczać zmianę w nastawieniu inwestorów, bo Polska z kraju wyróżniającego się, który do tej pory był w stanie sprostać ambitnym, ale kluczowym prognozom, teraz pokazuje duże zaskoczenie - mówi analityk. - Te ważne rzeczy dla przeciętnego inwestora, które do tej pory wydawały się imponujące, teraz mocno bledną. Duży kontrast może powodować, że inwestorzy zaczną się bardzo szybko wycofywać z Polski. Tak szybko, jak do Polski wchodzili w ostatnich dwóch miesiącach.
To będą też istotne informacje z punktu widzenia planów emisji państwowych obligacji i obsługi długu publicznego. Nie można wykluczyć, że agencje ratingowe obniżą ocenę naszej wiarygodności kredytowej. Zdaniem Marka Wołosa, takiej decyzji można się spodziewać najpewniej na przełomie roku.
- Jeśli Polska zdecyduje się na taki scenariusz, że nie będzie mocnego zacieśniania polityki fiskalnej, że nie dążymy do optymalnych wskaźników, że emitujemy dług, to na pewno wzrosną rentowności polskich obligacji - mówi analityk TMS Brokers, przypominając, że te są na historycznych minimach. - W następnym kroku pójdzie osłabienie złotego.
W jego ocenie, tendencja osłabiania złotego może się nasilać, kiedy kurs euro przekroczy granicę 4,20 zł, kurs franka zaś - 3,51 zł.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL
- Wtedy może nas czekać jeszcze osłabienie złotego o ok. 10 groszy. i to nie będzie nic nadzwyczajnego. W minionych latach, kiedy zmianie ulegał cykl zmian stóp procentowych, też mieliśmy do czynienia z gwałtownym osłabieniem złotego - zwraca uwagę Wołos.
Złotemu nie będą sprzyjać wydarzenia, które rozegrają się w tym miesiącu na światowej scenie gospodarczej.
- W najbliższym czasie mamy decyzję Europejskiego Banku Centralnego o skupie obligacji, o wysokości stóp procentowych - wylicza Marek Wołos. - Obniżka stóp procentowych i dość zaawansowany program skupu obligacji słabych krajów strefy euro, poprzez zwiększoną awersje do ryzyka, będą powodowały presję na osłabienie złotego.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
12 września poznamy decyzję niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącą zgodności z tamtejszą ustawą zasadniczą zapisów o ratyfikacji pakietu fiskalnego UE i funduszu ratunkowego Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Bez ewentualnej pomocy, zadłużona po uszy grecka gospodarka osunie się na dno, co grozi poważnym kryzysem, a nawet rozpadem strefy euro.
- Te wszystkie obawy kreują niepewność na rynku, która będzie silnie w kursie złotego widoczna - zwraca uwagę Wołos.