To było już ostatnie cięcie stóp w 2001 r.

Mimo ogromnych problemów budżetowych Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe o 100 punktów bazowych. To już czwarta obniżka w tym roku. Ekonomiści twierdzą, że ostatnia.

Mimo ogromnych problemów budżetowych Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe o 100 punktów bazowych. To już czwarta obniżka w tym roku. Ekonomiści twierdzą, że ostatnia.

Mimo ogromnych problemów budżetowych Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe o 100 punktów bazowych. To już czwarta obniżka w tym roku. Ekonomiści twierdzą, że ostatnia.

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wszystkie podstawowe stopy procentowe o 100 punktów bazowych. Stopa interwencyjna banku centralnego spadła już do 14,5 proc., stopa redyskontowa wynosi od dziś 17 proc., a lombardowa 18,5 proc. Rada podtrzymała neutralne nastawienie w polityce pieniężnej i ustaliła przyszłoroczny cel inflacyjny na 5 proc. (w lipcu inflacji spadła już do 5,2 proc., na koniec 2001 r. spodziewana jest w granicach 6 proc.). Tolerancja dla celu inflacyjnego na rok przyszły to 1 punkt proc. W tym roku RPP obniżyła już stopy procentowe o 450 punktów.

Reklama

Odwaga monetarystów

Po raz ostatni RPP zdecydowała się na taki krok w czerwcu. Redukcja wyniosła wówczas 150 punktów. Większość ekonomistów twierdziła wtedy, że to już koniec obniżek. Wiadomo było już, że w tym roku nie uda się utrzymać deficytu budżetowego w założonych ramach i potrzebna będzie nowelizacja ustawy. W sierpniu sytuacja budżetowa skomplikowała się jeszcze bardziej. Wyszło na jaw, że 2002 rok będzie jeszcze trudniejszy dla finansów publicznych, niż obecny.

Większość ekonomistów twierdziła jednak, że jest możliwość nieznacznej redukcji stóp w sierpniu. W ankiecie ăPulsu BiznesuÓ przeważały prognozy, że rada obniży stopy o kolejne 100 punktów. Podobnego zdania była też Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przewodniczyła radzie jako prezes NBP do końca 2000 roku W wywiadzie dla ăPulsu BiznesuÓ Hanna Gronkiewicz-Waltz już jako wiceprezes EBOR-u powiedziała, że polskiej gospodarce może pomóc redukcja stóp o 100 punktów.Zdaniem obecnego prezesa NBP Leszka Balcerowicza

Zdumienie i akceptacja

Wśród ekonomistów, którzy nie wierzyli w redukcję stóp w sierpniu był m.in. Janusz Jankowiak. Główny ekonomista BRE Banku mówił już przy okazji czerwcowej obniżki o 150 punktów mówił, że rada może na tym poprzestać. Jego zdaniem pozostawienie stóp w sierpniu bez zmian było jedynym rozsądnym rozwiązaniem.- To zdumiewająca decyzja. Świadczy o tym, że komunikacja RPP z rynkami finansowymi będzie jeszcze trudniejsza. Rynki otrzymują sygnał, że RPP podziela poglądy, że minister Bauc przesadził w ocenie problemów i budżetu - twierdzi Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.

Zdziwiony jest też Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING.- Oczekiwaliśmy tej decyzji dopiero po przedstawieniu budżetu. Być może RPP przyjęła za dobrą monetę deklaracje deficytu niższego niż 40 mld zł - mówi Krzysztof Rybiński.

Obniżki spodziewała się za to Iwona Pugacewicz-Kowalska, ekonomista Pekao SA. W ankiecie ăPulsu BiznesuÓ przewidywała ona redukcję właśnie o 100 punktów.- RPP powinna skoncentrować się na fundamentalnych źródłach gospodarczych, a te wskazują na potrzebę korekty stóp w dół. Sprawy budżetu na przyszły rok powinny teraz zejść na dalszy plan. Ostatecznej wersji budżetu nie poznamy do końca września. Kolejny rząd i tak ją zmieni lub co najmniej wprowadzi autopoprawki - tłumaczy Iwona Pugacewicz-Kowalska.Według ekonomistów Pekao SA, to już ostatnia redukcja w tym roku.- Nie należy już się spodziewać dalszych obniżek - zapowiada Dariusz Filar, główny ekonomista tego banku.

Politycy: to za małoPolitycy są zadowoleni z decyzji rady, ale nie przestali jej krytykować. Jeszcze w środę rano wicepremier Janusz Steinhoff apelował o redukcję o 100 punktów. Apetyt rósł jednak w miarę jedzenia.- RPP mogłaby być mniej ostrożna w obniżaniu stóp - mówił już po ogłoszeniu decyzji rzecznik rządu Krzysztof Luft.Wtórowali mu politycy opozycji.- Wobec braku popytu wewnętrznego i przy bardzo niskiej inflacji RPP powinna zdecydować się na głębszą redukcję - mówił poseł Marek Wagner z SLD.

Rynki spokojnePo decyzji RPP nie widać było na rynkach euforycznej reakcji. Złoty nieco się wzmocnił i przed 15.00 za dolara płacono 4,26 zł. Tuż przed decyzją amerykańską walutę wyceniano na 4,2785 zł. Giełda początkowo nie reagowała na zmianę stóp. Później jednak nastąpił wzrost indeksów. WIG 20 kończył sesję zdecydowanie powyżej 1100 punktów.

Inwestorzy spodziewali się redukcji stóp. Sądząc po wzmocnieniu złotego mogli jednak oczekiwać, że będzie ona wyższa. Z kolei giełda zareagowała wzrostem nie tylko z powodu decyzji RPP. Wzrost na giełdzie to m.in. efekt obniżki stóp w USA i lepszych nastrojów na światowych rynkach.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »