To tylko problemy, a nie kryzys

MARCIN PIASECKI: Świat finansów jest w szoku. Giełdy lecą w dół, w Ameryce bankrutują potężne banki. Czy pan jest tym wszystkim zaskoczony?

LESZEK BALCEROWICZ: - Nie będę udawać, że wszystko przewidziałem. Natomiast o tyle nie jestem w szoku, że pamiętam, iż w rozwiniętym kapitalizmie, którego bardzo ważną częścią są rynki finansowe, od czasu do czasu zdarzają się poważne zaburzenia, zwykle nieoczekiwane. Z tego nie wynika, że każdy kryzys był nieuchronny, ale że nie istnieje kapitalizm zupełnie pozbawiony zaburzeń na rynkach finansowych.

- Pytanie sprowadza się do tego, jak spróbować zmniejszać ich częstotliwość i złagodzić ich skutki. Dodam, że najwięksi geniusze przegrywali w różnych kryzysach finansowych. Na przykład Izaak Newton stracił swoje pieniądze, inwestując je przed wybuchem kryzysu tzw. mórz południowych.

Reklama

M.P: Ale byli tacy, którzy spodziewali się ostrego załamania amerykańskiej gospodarki.

L.B: Owszem, na przykład eksperci Banku Rozliczeń Międzynarodowych wskazywali na to, że amerykańska Rezerwa Federalna prowadzi politykę zbyt łatwego pieniądza po obniżeniu stóp w 2003 r. do poziomu 1 proc. Zwracali uwagę, że taka polityka plus pewne innowacje finansowe mogą prowadzić do rozpowszechniania się zbyt ryzykownych inwestycji. Ja sam osobiście miałem wątpliwość jeszcze w 2003 r., czy Fed nie nazbyt głęboko obniżył stóp. Mówię o tym nie dlatego, żeby krytykować Fed, tylko dlatego, że mam wrażenie, iż duża część obserwatorów może sądzić, że to, co się dzieje, to jest kryzys kapitalizmu. Że to kapitalizm się załamuje. Tymczasem duży udział w tych zaburzeniach mają niewłaściwe działania władz publicznych.

M.P: Gdzie został popełniony błąd?

L.B: Po niepotrzebnej i zbyt głębokiej obniżce stóp w 2003 r. Fed zbyt wolno je podwyższał, co w efekcie spowodowało, że masa kredytu na świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych, zbyt szybko rosła i w efekcie w wielu innych krajach podbijało to ceny nieruchomości i papierów wartościowych, ale też w znaczący sposób ograniczało wymagania co do ryzyka. Nawiasem mówiąc, wedle wielkiego dzieła Miltona Friedmana i Anny Schwarz główną przyczyną kryzysu 1929 r. był też błąd Fed, wtedy odwrotny, czyli zbyt restrykcyjna polityka pieniężna.

M.P: Ale przecież banki prywatne, takie jak wielki bankrut Lehman Brothers, wpakowały się w kłopoty na własne życzenie.

L.B: Kapitalizm działa metodą prób i błędów. Z tego faktu wynika, że nie wszystko się w nim sprawdza. Na przykład okazało się, że pewne nowoczesne techniki finansowe: sekurytyzacja i sprzedaż ryzyka, poszły za daleko i te instytucje, które się najbardziej zaangażowały, najbardziej się zadłużyły, zapłaciły największą cenę, tj. Bear Sterns, Lehman Brothers. Zaszła tu w jakimś sensie selekcja.

M.P: A czy Fed nie popełnia kolejnych błędów, ratując amerykańskie instytucje finansowe? W dodatku robiąc to w sposób wybiórczy: Lehman Brothers - nie, Bear Sterns - tak.

L.B: Trudno z pozycji zewnętrznego obserwatora komentować poszczególne przypadki, bo trzeba być w skórze tych ludzi. To, co nowe, to fakt, że tego typu działania dotyczą nie tylko typowych banków depozytowych, ale także instytucji, które nie gromadzą depozytów, to jest banków inwestycyjnych, a ostatnio firmy ubezpieczeniowej. Jaki argument decyduje przy udzielaniu im pomocy? Nie tylko to, że są bardzo wielkie, ale także to, że są bardzo silnie powiązane z innymi.

Nowoczesne techniki finansowe spowodowały wzrost siły powiązań pomiędzy częściami sektora finansowego i w efekcie trzeba w każdym przypadku ocenić, czy pozwolenie na zadziałanie normalnym procesom rynkowym naruszy stabilność całego systemu, czy nie. W dodatku trzeba pamiętać, że w obliczu kryzysu kluczowe decyzje muszą zapaść w ciągu zaledwie kilku - kilkunastu godzin!

Więcej w "Dzienniku"

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: lehman brothers | bank | kryzys | Fed | problemy | W dół | kapitalizm | świat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »