Topór wojenny zakopany!

Ministerstwo Skarbu Państwa i Eureko chcą ugodowo zakończyć spór w sprawie PZU - poinformował resort po trzygodzinnych czwartkowych rozmowach ministra skarbu Aleksandra Grada z przedstawicielami Eureko.

Ze strony resortu skarbu w rozmowach uczestniczył również wiceminister Zdzisław Gawlik. Eureko reprezentowali członek zarządu Gerard van Olphen oraz prezes Michał Nastula. W komunikacie MSP podało, że powołano zespół, który ma przygotować "memorandum - porozumienie, które określi metody i kalendarz postępowania dla wypracowania ugody oraz zinwentaryzuje sprawy między stronami". Ostateczny sposób postępowania zostanie określony właśnie w tym memorandum. "Skarb Państwa oświadczył, że warunkiem koniecznym osiągnięcia ewentualnego porozumienia w sporze jest zawarcie ugody przed sądem polskim" - podano w komunikacie. Jednak trwające już postępowanie arbitrażowe będzie toczyć się niezależnie od negocjacji w sprawie ugody. Eureko nie sprzeciwiło się zaproszeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) do przygotowania własnej koncepcji rozwiązania sporu pomiędzy Skarbem Państwa a Eureko. Jednak, jak podkreślono w komunikacie, "tak wypracowana koncepcja musi uzyskać akceptację obu stron, co w konsekwencji może określić ewentualny udział EBOiR w rozwiązaniu sporu".

Reklama

Nastula powiedział , że "to było dobre spotkanie". "Z pewnością będą kolejne, a komunikat ministerstwa dobrze oddaje poruszane tematy i podjęte ustalenia" - dodał. Zaproszenie do Eureko w sprawie rozmów minister skarbu wystosował pod koniec grudnia ubiegłego roku. MSP ma do rozwiązania wieloletni konflikt z Eureko dotyczący dalszej realizacji umowy prywatyzacyjnej PZU, m.in. co do kwestii giełdowego debiutu i kupna kolejnego pakietu 21 proc. akcji ubezpieczyciela. Konflikt w sprawie PZU zaczął się niedługo po sprzedaży 30-proc. pakietu akcji PZU w listopadzie 1999 r. (wówczas na rzecz BIG Banku Gdańskiego i Eureko), gdy polski rząd zdecydował, że utrzyma kontrolę nad PZU.

Do Skarbu Państwa należy 55,09 proc. akcji PZU, a do Eureko - 33 proc. minus jedna akcja; pozostali akcjonariusze mają 12,8 proc. akcji PZU. Postępowanie polskiego rządu Eureko zaskarżyło do Trybunału Arbitrażowego w Londynie. W sierpniu 2005 r. Trybunał uznał, że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. Następną częścią arbitrażu może być wystąpienie Eureko o odszkodowanie. W chwili przegranej Polski przed Trybunałem Arbitrażowym Eureko określało wysokość odszkodowania, którego może zażądać od Polski, na 6 mld zł. Inwestor szacował, że wysokość szkód rośnie o przynajmniej 1 mld zł rocznie od 2005 roku.

Prasa spekulowała niedawno, że ewentualne odszkodowanie mogłoby sięgać nawet 35 mld zł. Polski rząd apelował w sprawie niekorzystnego wyroku arbitrażu, jednak 26 listopada ub.r. belgijski sąd odrzucił apelację. Wcześniej, pod koniec października, belgijski sąd uznał, że nie ma podstaw kwestionowanie przez stronę polską bezstronności sędziego Trybunału Stephena Schwebla.

W trakcie prac Trybunału Arbitrażowego Sejm powołał komisję śledczą ds. zbadania prywatyzacji PZU. Komisja zakończyła swoje prace we wrześniu 2005 r. raportem, z którego miało wynikać, że umowa prywatyzacyjna PZU jest nieważna z mocy prawa. Jednak ówczesny minister skarbu Wojciech Jasiński nie wniósł do sądu sprawy o stwierdzenie nieważności umowy. Tuż po październikowych wyborach parlamentarnych, a jeszcze przed zmianą rządu, resort skarbu poinformował o odstąpieniu od umowy sprzedaży akcji PZU z 1999 r. Eureko uznało te działania za bezskuteczne z prawnego punktu widzenia. Kierownictwo MSP w rządach PiS stało na stanowisku, że jedynymi właściwymi do rozstrzygania sporu z Eureko w sprawie PZU są polskie sądy.

MSP uznawało wówczas, że skierowanie przez Eureko sprawy do zagranicznego trybunału arbitrażowego oznacza naruszenie umowy prywatyzacyjnej z 1999 r. W lutym i wrześniu ub.r. MSP wystosowało żądanie do Eureko, by inwestor wycofał sprawę z arbitrażu. Eureko natomiast wskazywało, że zgodnie z polsko-holenderską umową o wzajemnej ochronie inwestycji ma prawo zaskarżać sposób postępowania polskiej strony wobec zagranicznego inwestora. W listopadzie ub.r. reprezentujący Polskę w EBOiR Kazimierz Marcinkiewicz mówił PAP o możliwości udziału banku w rozwiązaniu sporu w PZU.

Na początku grudnia ub.r. minister skarbu spotkał się w tej sprawie z Marcinkiewiczem. Ewentualny udział EBOiR w zakończeniu sporu w PZU był już brany pod uwagę w 2004. W grudniu 2004 r. ówczesny minister skarbu Jacek Socha uzgodnił z Eureko umowę kończącą spór. Na mocy tego porozumienia EBOiR w marcu 2005 r. miał kupić 5 proc. akcji PZU za cenę, po jakiej akcje będą oferowane w ofercie publicznej. Do realizacji ugody wówczas nie doszło.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »