Tradepoint - kolejny parkiet

Na elektronicznej giełdzie będzie się odbywał obrót papierami 230 firm z Europy Kontynentalnej i 2000 spółek z Wielkiej Brytanii, którymi już wcześniej można było handlować za pośrednictwem Tradepoint. Rynek będzie współpracował z Londyńską Izbą Clearingową, usługi rozliczeniowe ma świadczyć Euroclear.

Wysiłki różnych instytucji zajmujących się organizacją obrotu akcjami zmierzają do jednego celu - sprawić, by handel akcjami w Europie był tańszy i bardziej efektywny. Obecnie inwestorzy muszą płacić prowizje od transakcji na każdej z giełd narodowych oraz pokrywać koszty clearingu. By zmniejszyć koszty operacji na giełdzie, inwestorzy instytucjonalni od dawna naciskają na utworzenie paneuropejskiej giełdy.

W ostatnich dwóch latach giełdy w Europie starają się sprostać tym oczekiwaniom, łącząc swoje siły. Zmusza je do tego także konkurencja ze strony elektronicznych sieci handlu (tzw. ECN-ów). Próba utworzenia paneuropejskiej platformy handlu blue chips, podjęta przez osiem największych giełd Europy nie powiodła się. W rozmowach nad rozsądkiem górę wzięły bowiem spory o dominację poszczególnych parkietów w aliansie.

Zniecierpliwione tym władze mniejszych rynków kontynentu: Paryża, Brukseli i Amsterdamu postanowiły połączyć się niezależnie od reszty. Mapa europejskich aliansów skomplikowała się. Powstał Euronext, w którym władze paryskiej giełdy chętnie widziałyby także Londyn, ale giełda ta zdecydowała się na fuzję z Frankfurtem. Wynik trwających jeszcze negocjacji powinniśmy poznać w ciągu kilku dni. Gdyby doszło do połączenia, Euronext będzie musiał szukać innych partnerów. Inaczej grozi mu spadnięcie do roli regionalnego rynku.

Z planami stworzenia paneuropejskich platform handlu wystąpił także amerykański Nasdaq, i Deutsche Boerse, której Euroboard ma świadczyć kompleksową obsługę w zakresie handlu akcjami.