Trwa bitwa na tweety o Twittera. Musk uspokaja, że ma Plan B
Ma to być platforma wolności słowa - taki cel przyświeca Elonowi Muskowi - jak sam wskazuje - przy kupnie Twittera. Wczoraj zaproponował, że zapłaci za niego 43 miliardy dolarów gotówką - po 54,20 dolary za akcję. Stawia jednak warunek - Twitter zostanie przekształcony w prywatna firmę. Pomysł poparli użytkownicy sieci ale nie zarząd.
Zarząd Twittera potwierdził, że wpłynęła do niego oferta Elona Muska i trwa jej analiza. Zwrócił uwagę, że oferowane akcje są niższej wartości niż 70 dolarów - tyle, ile osiągnęły zeszłego lata. We wczorajszym komunikacie Musk zapowiedział jednak, że jego oferta jest "najlepsza i ostateczna".
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Głośno odrzucił ją książę Alwaleed bin Talal - założyciel i prezes Kingdom Holding Company (KHC) - spółki akcyjnej świadczącej m.in. usługi finansowe, mającej udziały w mediach i pośredniczącej w handlu nieruchomościami. Arabski inwestor i jeden z głównych udziałowców sieci, kontrolujący 5 proc. akcji, uznał ofertę za zbyt niską. - Nie wierzę, że proponowana oferta Elona Muska (54,20 USD za akcję) zbliża się do rzeczywistej wartości Twittera, biorąc pod uwagę perspektywy jego wzrostu - powiedział za pośrednictwem sieci społecznościowej książę.