Trwa próba sił między Rosją a odbiorcami rosyjskiego gazu

Kreml chce, by "nieprzyjazne państwa" płaciły za surowiec w rublach, tymczasem państwa G7 nie wyrażają na to zgody. Niemcy proszą już konsumentów o ograniczenie zużycia gazu, wysyłając w ten sposób sygnał do Moskwy, że są zdecydowane trwać przy swoim stanowisku. Według ekspertów Gazprom i UE będą szukać kompromisu, obu stronom zależy bowiem na kontynuacji handlu. Na razie przepływ gazu na Zachód jest stabilny.

Niemcy powołały zespół kryzysowy do monitorowania dostaw gazu. Jednocześnie rząd poprosił firmy i prywatne gospodarstwa domowe o maksymalne ograniczenie konsumpcji. Takie kroki zostały podjęte na dziś. W dalszej kolejności, jeśli problemy się zaostrzą, możliwe jest racjonowanie gazu. Mogą zostać ograniczone dostawy dla niektórych sektorów, by chronić dostawy dla gospodarstw domowych i instytucji takich jak szpitale.

Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki i klimatu oraz członek partii Zielonych, podkreślał, że liczy się każda zaoszczędzona kilowatogodzina. Zapewniał przy tym, że dostawy gazu do kraju są na razie zabezpieczone, a zwiększenie środków ostrożności wynika z obaw o eskalację ze strony Rosji.

Jak pisze "The Washington Post", powołując się na stanowisko Franca Wolfa, starszego analityka w brytyjskiej firmie konsultingowej Verisk Maplecroft, Berlin przesyła tym samym sygnał do Moskwy, że jest gotów na eskalację napięcia w stosunkach handlowych.

Europa wpadła w pułapkę

Prośba o ograniczenie konsumpcji wyróżnia się na tle dotychczasowych działań rządów poszczególnych krajów, które koncentrowały się na szukaniu alternatywnych dostaw bądź wprowadzaniu rozwiązań łagodzących podwyżki cen energii dla swoich obywateli.

Reklama

Również Austria zapowiedziała zaostrzenie monitoringu rynku gazu. Biuro austriackiego kanclerza poinformowało, że środki takie jak racjonowanie gazu, mogłyby wejść w życie tylko w przypadku natychmiastowego kryzysu.

Niemcy kupują z Rosji około połowę zużywanego gazu. W przypadku Austrii jest to aż 80 proc. A jak to wygląda w innych krajach? Bułgaria pozyskuje 90 proc. importowanego gazu z Rosji, Polska ok. 50 proc., Grecja i Włochy po 40 proc., Francja ok. 20 proc., Holandia 15-20 proc., a Wielka Brytania ok. 3 proc. Poziom uzależnienie od surowca ze Wschodu jest więc istotny. Na poziomie całej Unii jest to ok. 40 proc.

Polski premier Mateusz Morawiecki przedstawił w środę plan odcięcia się od rosyjskich dostaw surowców energetycznych. Zgodnie z jego zapowiedziami, odejście od rosyjskiego węgla ma nastąpić najpóźniej w maju, a od gazu i ropy do końca roku.

Na Kremlu rozdzwoniły się telefony

Prezydent Rosji Władimir Putin w minionym tygodniu ogłosił, że od kwietnia płatności za gaz od "nieprzyjaznych krajów" przyjmowane będą w rublach. Polecił Gazpromowi zmianę kontraktów z partnerami, a Bankowi Centralnemu przygotowanie mechanizmów związanych ze zmianą płatności, dając czas na wprowadzenie zmian do końca marca.

Kraje G7 nie zaakceptowały rosyjskich żądań. Ministrowie gospodarek stwierdzili, że domaganie się płatności za gaz w rublach jest jednostronnym łamaniem umów przez Rosję. Oznajmili, że ich kraje są gotowe na wstrzymanie dostaw przez Gazprom.

Ten temat omawiany był w trakcie środowej rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Putin zapewnił Scholza, że europejskie firmy mogą nadal płacić rachunki za rosyjski gaz w euro. Jak mówił, "dla europejskich kontrahentów nic się nie zmieni". Płatności będą nadal dokonywane wyłącznie w euro i przekazywane do banku Gazpromu, którego nie dotknęły sankcje. Bank następnie przeliczy pieniądze na ruble. Scholz nie zgodził się na taką procedurę, ale poprosił o pisemne informacje o tym, jak to będzie działać.

Federacja Rosyjska i Niemcy będą prowadzić dodatkowe rozmowy w sprawie płacenia za gaz - poinformowały 30 marca służby prasowe Kremla po rozmowach z kanclerzem Niemiec. Również 30 marca sprawa była omawiana z premierem Włoch Mario Draghi, a dzień wcześniej z francuskim liderem Emmanuelem Macronem.

Pojedynek trwa

BBC przywołuje opinię analityka energetycznego S&P Global Laurenta Ruseckasa, który powiedział, że Rosja i UE prowadzą grę o to, kto pierwszy ustąpi. Według niego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest poszukiwanie kompromisu przez UE i Gazprom, ponieważ obie strony są zainteresowane rozwiązaniem impasu. Rosja otrzymuje obecnie 400 mln euro dziennie ze sprzedaży gazu do UE i nie ma możliwości przekierowania dostaw na inne rynki.

Jak podaje rosyjski "Kommiersant", Gazprom odmówił komentarza w sprawie zmian w rozliczeniach. Z kolei rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow powiedział dziennikarzom, że proces płacenia za rosyjski gaz w rublach nie rozpocznie się bezpośrednio 31 marca. - Płatność i dostawy to czasochłonny proces - mówił.

- Istotne jest, czy kraje UE utrzymają jednolite podejście, a jeśli nie, to czy ci, którzy zgodzą się płacić w rublach, podzielą się gazem z sąsiadami - zastanawia się "Kommiersant". Gazeta przywołuje prawodawstwo unijne, które przewiduje zasadę solidarności. Państwa członkowskie muszą pomóc swoim sąsiadom w przypadku poważnego kryzysu gazowego, aby zapobiec jakimkolwiek zakłóceniom w dostawach gazu do gospodarstw domowych.

Na razie eksport rosyjskiego gazu do Europy pozostaje stabilny. Tranzyt przez Ukrainę wynosi 109,5 mln m sześc. dziennie, a przez Nord Stream do Niemiec - 170 mln m sześc. dziennie. Bilansowanie tranzytu przez Polskę gazociągiem Jamał-Europa jest minimalne, choć ostatniej nocy Gazprom zamówił i tu 30 proc. przepustowości linii. Zwiększony przesył to efekt niższych temperatur na gaz w Europie, co przekłada się na zwiększone zapotrzebowanie na paliwo.

Średnia temperatura powietrza jest w tej chwili o 7 stopni niższa niż w tygodniu od 14 do 20 marca, przy czym odnotowywane są wyraźne ujemne temperatury nocą. To w połączeniu z nerwowością na rynkach, będzie pchało do góry ceny gazu, który już teraz kosztuje ponad 1340 dol. za tysiąc metrów sześc.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | surowce energetyczne | gaz | rosyjski gaz | rubel | rynek gazu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »