Trwają protesty przeciw likwidacji trzody chlewnej w Bułgarii

Blokada drogi łączącej miasta Sliwen i Jamboł w południowo-wschodniej Bułgarii trwała w niedzielę już od dwóch dni. Ludzie protestowali przeciw ubojowi trzody chlewnej we wszystkich gospodarstwach poza dużymi farmami.

Blokada drogi łączącej miasta Sliwen i Jamboł w południowo-wschodniej Bułgarii trwała w niedzielę już od dwóch dni. Ludzie protestowali przeciw ubojowi trzody chlewnej we wszystkich gospodarstwach poza dużymi farmami.

Jednocześnie Rumunia zaprotestowała przeciw zarzutom premiera Borisowa ws. zarazy.

Likwidację świń w ramach walki z ASF nakazał rząd. Zaraza objęła całą północną Bułgarię, w tym sześć dużych farm z ponad 100 tys. tuczników. Ich likwidacja trwa, powodując poważne ekologiczne problemy, ponieważ zakopywanie zwierząt grozi według ekspertów skażeniem wód gruntowych.

Na północy praktycznie zlikwidowano świnie w małych prywatnych gospodarstwach. Według zarządzeń, należy zrobić to samo w południowej części kraju, gdzie zaraza jeszcze nie dotarła. Bułgaria jest podzielona na północną i południową część masywem górskim Starej Płaniny.

Reklama

Właściciele małych farm zbuntowali się i odmawiają podporządkowania się. Ich zdaniem, rząd powinien zaktywizować walkę z dzikami, które roznoszą chorobę. W protestach uczestniczą gospodarze z kilku regionów, w tym z północnej części kraju.

W piątek z dużą grupą protestujących, zorganizowanych przez wójtów ponad 30 wsi z regionu Pazardżika, spotkał się premier Bojko Borisow. Obiecał każdemu właścicielowi odszkodowanie w wys. 300 lewów (150 euro) niezależnie od liczby zwierząt. Zrzucił winę za rozprzestrzenienie się zarazy na rumuńskich turystów, którzy "przynoszą ze sobą zarażoną żywność, jedzą i rzucają opakowania". Został wygwizdany.

Ostro na wypowiedź bułgarskiego premiera zareagowała Rumunia. W oświadczeniu MSZ wyraził "zdziwienie i rozczarowanie sposobem, w jaki bułgarski premier odnosi się do rumuńskich turystów, przyczyniających się do znacznego wzrostu bułgarskiego PKB". Bukareszt ilreślił wypowiedź Borisowa jako "niefortunną" i dodał, że przedstawi bułgarskim władzom techniczną informację swojej służby sanitarno-weterynaryjnej oraz służby ds. bezpieczeństwa żywności ws. ASF.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »