Trzech chętnych na Petrobaltic
Włączenie Petrobaltiku to cel strategiczny Grupy Lotos. Apetyt na spółkę wydobywczą mają jednak także PGNiG i PKN Orlen.
Odejście Piotra Czyżewskiego ze stanowiska szefa resortu skarbu budzi obawy części branży naftowej o ciągłość polityki prywatyzacyjnej i restrukturyzacyjnej. Przykładem może być kwestia wniesienia spółki wydobywczej Petrobaltic do Grupy Lotos. Krok ten miałby zbilansować ujemną wartość rafinerii południowych, które mają zostać włączone do pomorskiej rafinerii. Rozwiązanie to zostało w styczniu rekomendowane przez Naftę Polską, ostatecznej decyzji minister skarbu nie zdążył jednak podjąć.
- Zarekomenduję wniesienie akcji Petrobaltiku do Grupy Lotos, bo inaczej rozsypie się cała koncepcja konsolidacji. Będę starał się m. in. o tym rozmawiać z wicepremierem Hausnerem. Jeśli nie będzie to możliwe, poczekamy z decyzją na nowego ministra - mówi Tadeusz Soroka, wiceminister skarbu odpowiedzialny za sektor naftowy.
Smaczny kąsek
Przedłużanie decyzji w tej sprawie nie służy ani Grupie Lotos, ani Petrobaltikowi. Tym bardziej, że pomorską spółką interesują się także inni silni gracze. Wśród nich m.in. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNIG).
- Połączenie obu firm stanowiłoby logiczne uzupełnienie naszego lądowego wydobycia - mówi przedstawiciel wysokiego szczebla menedżmentu PGNIG.
Spółka nie prowadzi jednak żadnych wewnętrznych analiz tego projektu.
Drugim amatorem na Petrobaltic jest PKN Orlen.
- Włączenie Petrobaltiku do naszej spółki to kuszący pomysł. Do transakcji potrzebny jest jednak sprzedający, a nic mi nie wiadomo o otwarciu postępowania prywatyzacyjnego - zapewnia Janusz Wiśniewski, wiceprezes PKN Orlen.
Zasadnicze pytania
Zdaniem analityków, najpewniejsze jest jednak włączenie Petrobaltiku do Grupy Lotos. Przede wszystkim pomorska rafineria korzysta z silnego wsparcia Nafty Polskiej, agendy Skarbu Państwa ds. restrukturyzacji i prywatyzacji sektora. Po drugie już teraz łączą ją z Petrobaltikiem kontrakty na odbiór ropy naftowej.
Dla ministra decyzja o wniesieniu Petrobaltiku wiąże się z przyszłością Grupy Lotos. W przypadku pozytywnej decyzji Petrobaltic byłby prywatyzowany wraz z pomorską rafinerią. Minister musiałby ponadto musi ocenić, jaką wartość dodaną osiągnie w tej sytuacji Skarb Państwa.