Twitter obwinia Elona Muska i słabość rynku reklamy o swoje wyniki kwartalne
Zdaniem władz Twittera, to Elon Musk odpowiada za wyniki kwartalne spółki, które były znacznie niższe od oczekiwań. Wycofanie się z transakcji przejęcia serwisu sprawiło, że wzrosły wydatki, a niepewność dotycząca dalszych losów transakcji zaniepokoiła reklamodawców i spowodowała chaos wewnątrz firmy.
Twitter ogłosił właśnie wyniki finansowe za drugi kwartał, podał też dane o przychodach reklamowych w tym okresie, mocno rozczarowując zarówno akcjonariuszy, jak i analityków. Przychody z reklam cyfrowych wzrosły zaledwie o 2 proc., do 1,08 mld dol., chociaż Wall Street oczekiwała, że sięgną 1,22 mld dol. Całkowite przychody w drugim kwartale, które obejmują również przychody z subskrypcji, wyniosły 1,18 mld dol. w porównaniu z 1,19 mld dol. rok wcześniej. Tymczasem analitycy spodziewali się 1,32 mld dol. Wreszcie strata netto spółki wyniosła 270 mln dol., czyli 35 centów na akcję, w porównaniu z zyskiem 65,6 mln dol., czyli 8 centów na akcję, rok wcześniej. Koszty i wydatki firmy wzrosły w międzyczasie o 31 proc.
Głównym winowajcą zaistniałej sytuacji miałby być nie kto inny, jak Elon Musk. Najbogatszy człowiek świata w ostatniej chwili wycofał się z oferty przejęcia medium społecznościowego za 44 mld dol. Twórca Tesli i Spacex powołał się na dane dotyczące wysokiego odsetka kont spamujących i botów na platformie Twittera. Teraz, pomiędzy wynikami finansowymi, Twitter podał, że wzmiankowany udział takich użytkowników w minionym kwartale nie przekraczał 5 proc. ogółu, podkreślając, że liczba ta utrzymuje się od 2013 roku.
Obecnie spółka szykuje się do prawniczego show, jakim bez wątpienia będzie proces przeciwko pochodzącemu z RPA miliarderowi. Ma on rozpocząć się już w październiku. Spółka z San Francisco zapewne powoła się na dane finansowe, z których wynika, że same wydatki poniesione w z przerwaną transakcją Muska wyniosły 33 mln dol. Trudno też oszacować straty na reklamach. Zdaniem zarządu, niepewność dotycząca dalszych losów transakcji zaniepokoiła reklamodawców i spowodowała chaos wewnątrz firmy.
Czytaj również: Ile warte są wszystkie firmy Elona Muska? Obłędnie dużo!
- Twitter znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia - musi teraz przekonać reklamodawców, że jego biznes reklamowy pozostaje solidny, niezależnie od tego, jak zakończy się bitwa sądowa z Muskiem. Tyle, że przychody ogólne też pokazują, że wiele jest do poprawienia - zauważyła Jasmine Enberg, główny analityk w firmie badawczej Insider Intelligence. Zamieszanie podsycił zresztą także sam Twitter, nie przedstawiając prognoz finansowych, nie publikując listu do akcjonariuszy ani nie przeprowadzając konferencji prasowej. Powoływał się na "oczekiwane przejęcie" przez Muska.
Sam rynek reklamowy rzeczywiście w ostatnim czasie nie rozpieszcza. Presja inflacyjna i obawy przed recesją w tym roku zmusiły wielu reklamodawców do cięcia budżetów. To odbija się na całej branży. W ubiegłym tygodniu spółka Snap, czyli właściciel serwisu Snapchat, także opublikował dane finansowe pokazujące słabszy od oczekiwań wzrost przychodów. Władze Snap również nie pokusiły się o dokonanie prognoz finansowych na dalsze kwartały, w związku z "niewiarygodnie trudnymi" warunkami.
Krzysztof Maciejewski