Twoje pieniądze po wzroście stóp
Wyższe stopy procentowe to wyższe oprocentowanie lokat i kredytów. Jednak tylko w teorii. Jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe, drożeją one już od kilku miesięcy. Ich oprocentowanie oparte jest bowiem najczęściej o indeksy WIBOR (z reguły 3- lub 6-miesięczne), a one dyskontują już od pewnego czasu przewidywany wzrost stóp (mówiąc po ludzku: rosną).
W rezultacie więc podwyżka stóp o 0,5 pkt proc. nie przełoży się w pełni na stopy WIBOR, a zatem na oprocentowanie kredytów mieszkaniowych (patrz: wykres poniżej). Co więcej, podwyżki nie przeniosą się na koszt kredytu szybko, bo banki aktualizują oprocentowanie raz na kwartał, nawet raz na pół roku.
Ciekawie może wyglądać reakcja banków, które ustalają oprocentowanie kredytów mieszkaniowych decyzjami swoich zarządów (np. MultiBank, mBank, ING Bank Śląski czy Raiffeisen Bank Polska). Banki te będą mogły od razu podnieść oprocentowanie. Walka o klienta jest jednak silna i mogą się z tym równie dobrze wstrzymać.
W tej chwili warto zastanowić się nad oprocentowaniem stałym na okres pierwszych kilku lat spłaty (takie oferty ma wiele banków). Wówczas uda nam się przeczekać okres podwyższonych stóp procentowych, który potrwa pewnie ok. 2 lat. Z tych ofert warto korzystać jednak pod warunkiem, że umowa kredytowa gwarantuje nam atrakcyjne oprocentowanie także po okresie promocji.
Wspomniana podwyżka nie przełoży się natomiast prawdopodobnie wcale na oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych. Oprocentowanie to kształtuje się na poziomie od 12-13 proc. (kredyty odnawialne) aż do 37 proc. (karty kredytowe). 0,5 pkt proc. to za mało, by ryzykować utratę dobrej opinii klientów. Banki poczekają z ewentualnymi podwyżkami kilka miesięcy.
W ślad za stopami rynkowi od pewnego czasu rośnie także oprocentowanie lokat i obligacji detalicznych. W tym ostatnim przypadku chodzi także o sprostanie konkurencji obligacji giełdowych, których rentowność przekroczyła znacznie 7 proc. w przypadku obligacji 5 czy 10-letnich. Tych "długich" obligacji giełdowych trzeba raczej unikać, bo ich ceny - w razie kolejnych podwyżek stóp - spadną.
Jeśli chodzi o lokaty to obecnie najlepsze warunki oferują małe banki takie jak Eurobank, Lukas Bank, mBank czy VW Bank direct. Uwzględniły on wzrost stóp rynkowych w oprocentowaniu swoich lokat. Po podwyżce wzrośnie prawdopodobnie oprocentowanie lokat także w dużych bankach sieciowych.
Ciekawym pomysłem są w tej chwili 3-letnie obligacje detaliczne oprocentowane w oparciu o 6-miesięczny WIBOR oraz 4-letnie oprocentowane w oparciu o inflację. Inwestor, który je wybierze będzie partycypował we wzroście stóp (w przeciwieństwie do kogoś, kto teraz kupi 2 czy 5-letnie obligacje o stałym oprocentowaniu). Oprocentowanie czterolatek z lipcowej emisji w pierwszym roku wynosi w lipcu 6,9 proc., a trzylatek 5,92 proc. w pierwszym półroczu.
Jeśli chodzi o rynek akcji, to wzrost stóp nie powinien mieć większego wpływu - przynajmnie w krótkim terminie. Powinien się natomiast wzmocnić złoty. Po ogłoszeniu podwyżki kurs EUR/PLN spadł do 4,50 - to najniższy poziom o października ub.r. To dobra wiadomość dla osób spłacających walutowe kredyty mieszkaniowe. Dla nich jednak ważniejszy od kursu euro będzie kurs franka. A ta waluta niestety trzyma się mocno względem euro, co przekłada się także na relację w stosunku do złotego (stopy w Szwajcarii też niedawno wzrosły).
Maciej Kossowski