Tylko Estonia wydaje na zdrowie mniej niż Polska
Z opublikowanych przez GUS wyników Narodowego Rachunku Zdrowia za 2011 r. wynika, że udział wydatków na ochronę zdrowia w PKB Polski rok do roku zmalał o 0,1 pp. do 6,9 proc. - przy czym udział wydatków publicznych w całkowitych wydatkach zmalał o 0,9 proc. - Tylko w Estonii wydaje się na zdrowie mniej niż w Polsce - komentuje wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala.
- To bardzo ważne dane, pokazujące kierunek zmian w ochronie zdrowia - mówi Andrzej Mądrala. - Można założyć, że w przyszłym roku prywatne wydatki w sumarycznych kosztach opieki zdrowotnej będą jeszcze większe - dodaje wiceprezydent Pracodawców RP. Będzie to wynikało po pierwsze z wejścia w życie tzw. ustawy refundacyjnej, która zmniejszyła poziom wydatków publicznych na leki, po drugie zaś ze stabilizacji wysokości budżetu NFZ, co spowoduje przesuwanie części popytu poza system publiczny.
- Budżety NFZ na lata 2013 i 2014 są dla świadczeniodawców bardzo złe. Trudna sytuacja z pewnością spowoduje brak możliwości uzyskania wynagrodzenia za ewentualne nadwykonania. Z kolei niepewność co do kontraktowania świadczeń na przyszły rok powoduje niechęć inwestorów oraz ogranicza podejmowanie decyzji o rozbudowaniu już istniejących podmiotów - mówi Mądrala.
Jego zdaniem, potrzebujemy tzw. mapy drogowej zmian w ochronie zdrowia. - Sama zapowiedź decentralizacji niestety niewiele mówi nam o zamiarach ministerstwa - mówi Andrzej Mądrala. Jak wynika z międzynarodowych doświadczeń, decentralizacja poprawia zadowolenie pacjentów z jego funkcjonowania i nie powoduje wzrostu kosztów funkcjonowania systemu.
- Liczymy na poważną, merytoryczną dyskusję i zdecydowane działania Ministerstwa Zdrowia. Dane GUS pokazują, że należy rozważyć zmianę sposobu finansowania ochrony zdrowia, tak aby wielkość wydatków przynajmniej zbliżyła się do średniej unijnej - kończy wiceprezydent Pracodawców RP.
Pracodawcy RP