Tysiące pracowników PKP PLK straci pracę

Jakub Karnowski, prezes PKP SA w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" ujawnia, że w ramach restrukturyzacji PKP Polskich Linii Kolejowych planowana jest redukcja nawet 7 tys. etatów. Dziś spółka zatrudnia niecałe 40 tys. pracowników. Proces ten będzie trwał przynajmniej 3 lata. Szef PKP SA zapewnia, że wszyscy odchodzący mają być objęci programem dobrowolnych odejść.

Rynek Kolejowy: Krótsza sieć oznacza, że PKP PLK będą potrzebowały mniej rąk do pracy...

Jakub Karnowski, prezes PKP SA: - Restrukturyzacja związana z zatrudnieniem to proces w toku. Jeszcze w połowie ubiegłego roku wynegocjowano warunki programu dobrowolnych odejść. Skorzysta z niego 4,5 tys. osób. W ubiegłym roku zatrudnienie w PLK zmniejszyło się o niemal 1000 etatów. Szacujemy, ze docelowo może odejść do 7 tys. pracowników Polskich Linii Kolejowych. Przy takiej liczbie w grę wchodzi drugi program dobrowolnych odejść.

Kiedy zakończy się ta "optymalizacja zatrudnienia"?

Reklama

- Zapewne zajmie to 3 lub 4 lata.

Jak to się przełoży na finanse PKP PLK, bo dziś ta sytuacja przedstawia się dramatycznie?

- Kompletnego dramatu nie ma, ale nie można lekceważyć faktu, że strata spółki rok do roku jest ogromna. Jest to częściowo wynik wysokiego kosztu rocznej amortyzacji. Na razie nie ma jednak ryzyka utraty płynności, ale nie da się w sposób trwały konsumować własnego kapitału. Stąd te zmiany.

Jakich oszczędności możemy spodziewać się w tym roku w PKP PLK?

- Wydaje mi się, że ta suma może dojść do ok. 200 mln zł. W kolejnych latach to będzie kilkaset milionów złotych, ale na razie nie możemy mówić o dokładnych liczbach, choćby z tego powodu, że wciąż nie możemy precyzyjnie powiedzieć, jaka będzie skala wyłączeń na sieci. Jak już powiedziałem, rozmowy z marszałkami trwają.

PKP PLK planują wyłączenie z eksploatacji 2 tys. km linii kolejowych

Około 2 tys. kilometrów linii kolejowych ma zostać wyłączone z eksploatacji - poinformował w piątek dziennikarzy wiceprezes PKP PLK Filip Wojciechowski. Kolejarze zapewniają, że są to mało uczęszczane odcinki, po których jeździ niewiele pociągów.

PKP PLK zarządza siecią ponad 19 tys. km linii kolejowych. Z planowanych do wyłączenia z eksploatacji 90 odcinków, na ponad 50 i tak pociągi nie jeżdżą. "Wybraliśmy taki wariant wyłączenia części sieci, by był on jak najmniej dotkliwy dla pasażerów i przewoźników towarowych" - powiedział wiceprezes PKP PLK. Dodał, że ok. 17 tys. km linii to już docelowa wielkość sieci i spółka nie planuje już dalszych wyłączeń.

- Trzeba zaznaczyć, że my nie likwidujemy żadnego odcinka linii, nie likwidujemy ani jednego kilometra toru. Te linie zostaną tylko czasowo wyłączone z ruchu - wyjaśnił Wojciechowski.

Kolejarze przeanalizowali 458 odcinków linii kolejowych liczących łącznie 7 tys. 264 kilometry. Sprawdzili, ile pociągów na dobę jeździ po tych odcinkach, jakie linia przynosi przychody i jakie straty. Na podstawie tych analiz wytypowano 90 odcinków, które mogą być wyłączone z ruchu. Jak wskazał Wojciechowski, 910 kilometrów linii kwalifikuje się do definitywnego wyłączenia, a w przypadku 1090 km będzie to jeszcze rozważane.

- Zwrócimy się do przewoźników, czy są zainteresowani prowadzeniem ruchu na tych odcinkach. Jeżeli wskażą, że tak, to ograniczymy liczbę wyłączanych linii. Jednak nie wydaje mi się, by tak było, bo te linie są naprawdę bardzo rzadko używane - powiedział Wojciechowski. PKP PLK rozmawia też na ten temat z marszałkami województw - konsultacje mają się zakończyć pod koniec marca.

PKP PLK wytypowała do wyłączenia z eksploatacji m.in. odcinków Piotrków Trybunalski - Zarzecze (32,2 km), Rabka Zdrój - Nowy Sącz (74,7 km), Tarnów - Szczucin (48,6 km), Tomaszów Mazowiecki - Skarżysko Kamienna (86,8 km). Kolejarze zapewniają, że wśród tych linii nie ma ani jednej linii o znaczeniu strategicznym albo obronnym, nie ma też odcinków remontowanych ze środków unijnych.

Wojciechowski zastrzegł, że wyłączane odcinki będą nadal utrzymywane, by znów można było prowadzić po nich ruch, kiedy marszałkowie albo przewoźnicy zgłoszą taką potrzebę.

Kolejarze szacują, że w ostatnich pięciu latach sieć kolejowa w Polsce zmniejszyła się o ok. 5 tys. kilometrów linii. Około 90 proc. ruchu odbywa się na sieci liczącej ok. 12 tys. km.

Wyłączenie linii z eksploatacji ma być jednym ze sposobów wyprowadzenia PKP PLK z bardzo trudnej sytuacji finansowej. Kolejarze liczą, że przyniesie to ok. 60-80 mln zł oszczędności rocznie. W 2011 roku PKP PLK odnotowały 598,2 mln zł straty netto. Wynik finansowy spółki systematycznie się pogarsza - w 2010 r. odnotowała 443,8 mln zł straty, a w 2009 r. - 351 mln zł. Istnieje nawet ryzyko utraty płynności finansowej spółki. Jest to związane m.in. z koniecznością zapewnienia wkładu własnego do inwestycji współfinansowanych z pieniędzy unijnych, a także z wielomilionowym zadłużeniem Przewozów Regionalnych w PKP PLK. /PAP/

Rynek Kolejowy
Dowiedz się więcej na temat: PKP | PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. | PKP PLK | zwolnienia grupowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »