Tytoń pod "ochroną"
Od 12 września z 30 do 105 proc. wzrosną cła na tytoń nieprzetworzony. W ten sposób rząd chce ograniczyć import tytoniu, zwiększyć wpływy do budżetu i chronić rodzimych plantatorów.
Producenci papierosów i dwa związki plantatorów złożyli solidarny protest przeciwko decyzji.
Ich zdaniem efektem decyzji będzie przeciwny do zakładanego: kontraktacja tytoniu zmniejszy się. Będziemy szukać oszczędności i sięgniemy po zapasy stworzone w ubiegłych latach - mówi Iwona Sarachman, rzecznik prasowy firmy Philipe Morris.
To kolejna zła wiadomość dla producentów papierosów. Od stycznia 2003 r. akcyza wzrośnie o 6,3 proc.
Z 30 do 105 proc. wzrośnie stawka celna na tzw. tytoń nieprzetworzony - stanowi rozporządzenie ministra finansów w sprawie ustanowienia Taryfy celnej, opublikowane w Dzienniku Ustaw z 5 września.
To kolejna zła wiadomość dla producentów tytoniu. Przypomnijmy: w drugiej połowie sierpnia dowiedzieli się, że od stycznia 2003 r. wzrośnie akcyza na papierosy.
- Decyzja rządu zatwierdzająca podwyżkę była dla nas zaskoczeniem. Miały się właśnie rozpocząć rozmowy z resortem rolnictwa w sprawie kontraktacji w przyszłym roku. Nie było potrzeby wprowadzać dodatkowych restrykcyjnych mechanizmów. Była dobra wola po obu stronach - mówi Sarachman.
Dodała, że jej zdaniem wcale nie uda się rządowi osiągnąć przez to celu, jakim jest zwiększenie kontraktacji tytoniu polskiego. - Metoda kija nie jest najlepszym rozwiązaniem - powiedziała Sarachman. -
Zapotrzebowanie na polski tytoń w ciągu ostatnich kilku lat się zmniejszyło.
Jej zdaniem w tej sytuacji skutek działania rządu będzie odwrotny: firmy tytoniowe będą kontraktować mniej polskiego tytoniu. - Musimy szukać oszczędności. W pierwszej kolejności sięgniemy po zapasy.
Rząd uzasadnia, że podnosząc cła chce chronić rodzimych plantatorów. W ostatnich latach powierzchnia upraw tytoniu i zbiory zmniejszyły się. W roku 2001 wyniosły ok. 27,3 tys. ton. W 2002 r. będą prawdopodobnie jeszcze mniejsze - zakłady tytoniowe zakontraktowały niewiele ponad 26 tys. ton. Tymczasem w swoim stanowisku negocjacyjnym zabiegamy o przyznanie limitu produkcji na poziomie 70 tys. ton (na tyle ocenia się możliwości polskiego rolnictwa, tyle jeszcze przed kilku laty wynosiła produkcja). Rząd uważa też ze wzrosną wpływy do budżetu z opłat celnych, poprawi się dochodowość polskich plantatorów.
Zakłady tytoniowe dysponują obecnie dużymi zapasami surowca, m.in. dzięki dużemu importowi wynoszącemu w roku 1999 prawie 60,3 tys. ton (był on wtedy reakcją na zapowiedź poprzedniej podwyżki ceł). Mają też zapasy krajowego surowca i dlatego nie są zainteresowane zakupami tego surowca z krajowej produkcji.
Legalna sprzedaż papierosów od kilku lat spada. Badania z ubiegłego roku wykazują, że papierosy bez opłaconych w Polsce podatków stanowią około 20 proc. rynku.