TZMO: Nadal sprzedajemy w Rosji produkty higieniczne
Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych (TZMO), które mają fabrykę w Rosji, ograniczają swoją działalność w tym kraju. W wydanym komunikacie grupa poinformowała, że rezygnuje tam z inwestycji i reklamy, ale wciąż będzie sprzedawać produkty higieniczne. Mimo działań wojennych, grupa wciąż zaopatruje w swoje wyroby Ukrainę.
TZMO zatrudnia prawie 9 tysięcy osób. Prawie połowa z nich to pracownicy fabryk województwa kujawsko-pomorskiego. Wytwarza produkty higieny intymnej, pieluszki i kosmetyki dla dzieci i produkty higieniczne dla osób starszych. Toruńskie zakłady posiadają spółki w osiemnastu krajach i stamtąd pochodzi ponad 70 proc. przychodów firmy. Istotną ich część stanowiły przychody z istniejących od 19 lat fabryk w Rosji i Ukrainie. “Teraz ich udział znacząco spadł" - informuje w wydanym komunikacie grupa.
Po wybuchu wojny produkcja w Ukrainie została zawieszona, bo jak podkreśla administracja TZMO, priorytetem jest bezpieczeczeństwo zespołu i sprowadzeniu go do Polski. Mimo ryzyka, TZMO wciąż dostarcza do Ukrainy podstawowe środki higieniczne. W Polsce grupa zawarła umowę z Czerwonym Krzyżem na rzecz pomocy potrzebującym z Ukrainy. Przekazuje też swoje produkty. “Nasi pracownicy z Ukrainy wraz z rodzinami mogą liczyć na wsparcie w relokacji. Oferujemy im pracę w spółkach Grupy TZMO" - czytamy w wydanym komunikacie.
W Rosji toruński producent ograniczył swoją aktywność. Nie kontynuuje inwestycji i wstrzymał się z reklamami i kampaniami marketingowymi, ograniczył też sprzedawany asortyment. Zdecydował wciąż dostarczać wyroby higieny kobiecej, dziecięcej oraz produkty dla osób z problemem inkontynencji.
- Produkty TZMO odgrywają ważną rolę w codziennym życiu zwykłych ludzi, umożliwiając rodzinom zaspokojenie ich najbardziej podstawowych potrzeb zdrowotnych i higienicznych - uzasadnia swoją decyzję TZMO.
Ewa Wysocka