Ubyło niewiele miejsc pracy
Według opublikowanych dziś danych Głównego Urzędu Statystycznego, w maju przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zmniejszyło się w porównaniu do kwietnia o 16,5 tys. osób, czyli tyle samo, co w kwietniu. Wskazuje to, że presja na redukcję zatrudnienia w naszych firmach nie zwiększa się.
W porównaniu do maja ubiegłego roku, przeciętne zatrudnienie zmniejszyło się o 1,7 proc., zaś w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. o zaledwie 0,3 proc. Na koniec maja tego roku liczba zatrudnionych wyniosła w Polsce 5292,3 tys. osób.
Zmniejszyło się natomiast tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. W kwietniu wzrosło ono w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku o 4,8 proc., w maju zaś tylko o 3,8 proc. Biorąc pod uwagę dane za pięć miesięcy tego roku, wciąż jest ono wyższe o 5,5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem (w kwietniu było wyższe o 5,9 proc.). Analitycy oczekiwali, że wynagrodzenie wzrośnie w maju o nieco ponad 5 proc. Dane dotyczące przeciętnego zatrudnienia nie były zgodne z oczekiwaniami analityków. Utrzymaniu korzystnych tendencji na rynku pracy powinny sprzyjać rozwiązania przyjęte niedawno przez rząd w pakiecie antykryzysowym. Większość z nich ma na celu uczynienie naszego rynku pracy bardziej elastycznym. To będzie sprzyjać utrzymaniu przez przedsiębiorców dotychczasowych miejsc pracy.
Warto też zwrócić uwagę, że choć tempo wzrostu płac nieco słabnie, to wciąż pozostaje na dość wysokim poziomie. Oba te czynniki będą wspierać popyt wewnętrzny, przyczyniając się do łagodniejszego przebiegu spowolnienia gospodarczego w Polsce. Sytuacja na naszym rynku pracy nie jest tak dramatyczna, jak w wielu krajach o bardziej rozwiniętych gospodarkach i nie pogarsza się w takim tempie.
Roman Przasnyski
