Udziałowcy walczą o Rosnieft

Londyńska giełda i regulator brytyjskiego rynku usług finansowych złamią prawo zakazujące prowadzenia transakcji "w brudnych pieniądzach", jeśli dopuszczą do obrotu wymienialne na akcje tzw. globalne kwity depozytowe (GDR-y) rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft - oświadczyła w poniedziałek przed sądem adwokat reprezentująca udziałowców Jukosu, Clare Mongomery.

Londyńska giełda i regulator brytyjskiego  rynku usług finansowych złamią prawo zakazujące prowadzenia  transakcji "w brudnych pieniądzach", jeśli dopuszczą do obrotu  wymienialne na akcje tzw. globalne kwity depozytowe (GDR-y)  rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft - oświadczyła w  poniedziałek przed sądem adwokat reprezentująca udziałowców  Jukosu, Clare Mongomery.

Udziałowcy Jukosu chcą, by sąd wydał zgodę na przegląd decyzji londyńskiej giełdy (LSE) i regulatora brytyjskiego rynku usług finansowych (FSA) w drodze nadzoru i wydał zakaz obrotu GDR-ami Rosnieftu do czasu ustosunkowania się do ich skargi.

GDR-y Rosnieftu i akcje koncernu w Moskwie dostępne są od piątku po 7,55 USD za papier, a począwszy od środy trafią do obrotu na giełdach w Moskwie i Londynie.

Kontrolowany przez państwo Rosnieft w publicznej ofercie chce sprzedać 25 proc. akcji, co przyniesie mu 10,4 mld USD. Cały koncern wyceniany jest na 79,8 mld USD.

Reklama

Udziałowcy Jukosu argumentują, iż Rosnieft na początku 2004 r. bezprawnie przejął złoża najważniejszej spółki produkcyjnej Jukosu - Jugansknieftgazu, z której Jukos został wywłaszczony pod nieprawdziwym - jak twierdzą udziałowcy spółki - zarzutem zaległości podatkowych. Według Montgomery, Jugansknieftgaz stanowi 70 proc. wartości Rosnieftu, zaś ofertę IPO (pierwsza oferta publiczna) Rosnieftu przyrównała do transakcji "prania brudnych pieniędzy".

Montgomery argumentowała, iż zarówno LSE, jak i FSA aprobując prospekt emisyjny Rosnieftu i godząc się na dopuszczeniu akcji koncernu do obrotu na londyńskim parkiecie, działały w błędnym przeświadczeniu, iż angielskie sądy nie mają jursdykcji w tej sprawie.

Nie jest to - jej zdaniem - prawdą, ponieważ sądy muszą walczyć z procederem prania pieniędzy na mocy ustawy z 2002 r. wprowadzającej karalność za korzystanie z owoców przestępczej działalności i chronić interesy inwestorów, których emitent wprowadził w błąd.

Prospekt emisyjny Rosnieftu nie ukrywa, iż grożą mu powództwa o odszkodowanie na łączną kwotę 48 mld dolarów.

Tymczasem inwestorzy instytucjonalni w reakcji na stale drożejącą ropę uznali, iż oferta Rosnieftu warta jest ryzyka. British Petroleum zakupił akcje Rosnieftu za 1 mld USD, chiński koncern CNPC za 500 mln USD, zaś malezyjski Petronas na 1,1 mld USD. Dalsze 300 mln USD w akcje Rosnieftu zainwestował rosyjski oligarcha Roman Abramowicz.

Większość przychodu z upłynnienia części akcji rosyjskiego koncernu zostanie wykorzystana przez emitenta na spłatę ok. 7,5 mld dolarów pożyczki, zaciągniętej przez Rosnieft w bankach na przejęcie udziałów w Gazpromie (co umożliwiło władzom Rosji zwiększenie kontroli nad gazowym gigantem).

Udziałowcy Jukosu przed dwoma laty przed sądem w Houston w USA bez powodzenia usiłowali zablokować sprzedaż Jugansknieftgazu spółce Bajkal Invest, przejętej następnie przez Rosnieft. (

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosnieft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »