UE nie chce zmiany polskich negocjatorów

Nie ma wątpliwości, że droga Polski do Unii, po wyborach, nie zmieni się. Mogą jednak zmienić się ludzie, którzy nas prowadzą do celu.

Nie ma wątpliwości, że droga Polski do Unii, po wyborach, nie zmieni się. Mogą jednak zmienić się ludzie, którzy nas prowadzą do celu.

Nieoficjalnie europejscy urzędnicy dają do zrozumienia, że w tak trudnym momencie rokowań niedobrze stałoby się, gdyby po wyborach odeszły wszystkie osoby odpowiedzialne za negocjacje.



Główny negocjator Polski - Jan Kułakowski gotowy jest kontynuować rokowania ze Wspólnotą w rządzie SLD. "Jeżeli mi zaproponują, ewentualna zgoda będzie zależała od warunków w jakich przyszłoby mi wykonywać te funkcje w rządzie SLD" - powiedział Jan Kułakowski. Te warunki to zachowanie linii negocjacji, zdefiniowanie zakresu swobody działania

i dokładne określenie kompetencji. Kułakowski zapowiada także większą elastyczność w negocjacjach na temat dostępu do unijnego rynku pracy oraz w kwestii zakupu ziemi przez cudzoziemców. Teraz, według Kułakowskiego, priorytetem

Reklama

w negocjacjach z Unią jest uzyskanie jak najlepszych warunków dla polskich rolników. Polska podczas wczorajszej rundy rokowań z Unią Europejską zamknęła jeden rozdział negocjacyjny dotyczący energii. Mamy zatem 17 zamkniętych

obszarów na 29 istniejących.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »