Ukraina nad ekonomiczną przepaścią

Ukraina drastycznie podnosi ceny energii dla odbiorców prywatnych i tnie świadczenia socjalne. Wszystko po to, by zapobiec niewypłacalności i uzyskać zagraniczne kredyty. Większości mieszkańców grozi nędza.

Emerytura Valerego z Kijowa wynosi w przeliczeniu ok. 30 euro miesięcznie. Z powodu wysokiej inflacji nie może sobie już na prawie nic pozwolić. Rząd w Kijowie uważał dotąd, że roczna stopa inflacji nie przekroczy 13 procent. Teraz skorygował swoje prognozy w górę, oczekując dwukrotnie wyższej stopy inflacji. Do pesymizmu skłania nie tylko wzrost inflacji; również kurczący się produkt krajowy brutto (PKB). Dlatego też ukraiński parlament zamierza 3 marca dokonać korekty budżetu przyjętego w grudniu 2014 roku.

Cena gazu wzrośnie o 280 procent

Lwią część skromnej emerytury Valeri przeznacza na prąd, wodę i ogrzewanie. Na inne wydatki nie starcza pieniędzy. Podobnie jak miliony Ukraińców, dzień w dzień z coraz większym niepokojem śledzi wiadomości, żeby się dowiedzieć, co podrożało. Opłaty za ogrzewanie wzrosną wkrótce o 60 procent. Rząd myśli o znacznej podwyżce cen gazu. Valeria Hontarewa, prezes Narodowego Banku Ukrainy zapowiada, że cena gazu wzrośnie o 280 procent.

Reklama

Powodem tego stanu rzeczy są negocjacje w sprawie nowych kredytów, prowadzone z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW). Chodzi o pożyczkę w wysokości 17,5 mld dolarów. Ukraina pragnie rozciągnąć linię kredytową oraz przedłużyć okres trwania umowy kredytowej z dwóch do czterech lat. MFW gotów jest wyjść Ukrainie naprzeciw. Warunkiem jest jednak przeforsowanie przez Kijów między innymi podwyżek cen dla prywatnych gospodarstw domowych.

Decyzja MFW ma zapaść z początkiem marca.

Waluta Ukrainy leci w dół

Ukraina od końca 2013 roku balansuje na skraju bankructwa. Już wtedy rząd prorosyjskiego prezydenta Viktora Janukowycza przyznał, że skarb państwa świeci pustkami.

Po zmianie władzy w Kijowie i wybuchu konfliktu zbrojnego na wschodniej Ukrainie, sytuacja pogorszyła się dramatycznie. - Z powodu wojny, na Ukrainę nie zagląda żaden inwestor - powiedział DW Robert Kirchner z niemieckiej grupy doradczej przy ukraińskim rządzie. Również waluta Ukrainy - hrywna szybko traci na wartości. Obecnie dolar kosztuje w Kijowie ponad 30 hrywien (pod koniec grudnia 17).

Oszczędzają wszyscy

Nie dość, że podwyższa się ceny, to ogranicza się również wydatki na cele socjalne. Na przykład minimalną emeryturę zamierza się podwyższyć dopiero w grudniu 2015 roku. - Po głosowaniu w parlamencie w sprawie nowego budżetu Ukraińcy będą musieli jeszcze bardziej zacisnąć pasa - oświadczył kijowski ekspert gospodarczy Andrij Nowak w rozmowie z DW. - Większa część społeczeństwa będzie żyć na granicy biedy - dodał.

Obecna sytuacja martwi nie tylko emerytów, rencistów i ludzi o niskich dochodach, ale również ludzi lepiej zarabiających. Ihor i Maria, którzy nie przekroczyli jeszcze czterdziestki, mieszkają z trójką dzieci we własnym domu jednorodzinnym niedaleko Kijowa. Ihor jest drobnym przedsiębiorcą, żona zajmuje się dziećmi. Również oni się głowią, w jaki sposób zaoszczędzić jeszcze trochę pieniędzy. - Zastanawiamy się, czy nie warto by zainstalować kotła CO na biomasę, ale jest za drogi - mówi Ihor. - Albo zredukujemy zużycie gazu do minimum - dodaje.

Wojna nieprzewidywalnym ryzykiem

Obserwatorzy w Kijowie zadają sobie pytanie, jaki wpływ na nastroje społeczne może mieć pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju. 1/3 mieszkańców Ukrainy gotowa jest jeszcze przez rok ponosić ofiary, ale pod warunkiem wdrożenia reform. Do tego wniosku dochodzi po przeprowadzeniu ankiety kijowskie Centrum Razumkowa. Jednak prawie tyle samo Ukraińców (29 proc.) straciło nadzieję. Twierdzą, że ich sytuacja już teraz jest nie do zniesienia.

Ekonomiści ostrzegają przy tym przed wojną, jako nieprzewidywalnym ryzykiem. - Jeśli konflikt będzie się przeciągać, rząd będzie musiał zweryfikować wydatki na cele zbrojeniowe i spłacanie zagranicznych kredytów - uważa Andrij Nowak. Podobnego zdania jest Robert Kirchner: - Jeśli wojna się skończy, pieniędzy wystarczy. Ale trudno przewidzieć, kiedy to nastąpi. Na razie trwały pokój na wschodniej Ukrainie zdaje się być nieosiągalny. Nadto wielu obserwatorów wychodzi z założenia, że na wiosnę wybuchną nowe walki między prorosyjskimi separatystami i ukraińskimi siłami rządowymi.

Lilija Rszoitskaja / Iwona D. Metzner, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | kryzys na Ukrainie | nędza | bieda | ubóstwo | ceny energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na