Ukraina: Płace minimalne w górę

Parlament Ukrainy zabronił we wtorek podnoszenia cen leków w okresie kryzysu finansowego oraz zdecydował o podwyżce płac minimalnych. W odpowiedzi resort finansów ogłosił, że ustawa o podwyżkach płac doprowadzi do zwolnienia aż 45 proc. pracowników budżetówki.

Decyzje te podjęto drugiego dnia oficjalnej kampanii przed zaplanowanymi na 17 stycznia wyborami prezydenckimi.

Inicjatorami zmian byli deputowani Komunistycznej Partii Ukrainy i prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy. Ich przywódcy, Petro Symonenko i Wiktor Janukowycz, zapowiedzieli już, że w wyborach tych wystartują.

"Nie mamy pieniędzy na sfinansowanie takich przedsięwzięć, ani możliwości zaciągnięcia na nie pożyczek. Wydatki te można sfinansować wyłącznie poprzez zwolnienie 1,6 mln pracowników sfery budżetowej" - oświadczył w reakcji na głosowanie o podwyżce płac minimalnych wiceminister finansów Wołodymyr Matwijczuk.

Reklama

Rządzący Blok premier Julii Tymoszenko zapowiedział, że zwróci się do prezydenta Wiktora Juszczenki z prośbą, by nie podpisywał tej ustawy.

Zgodnie z wtorkową decyzją parlamentarzystów minimalne płace na Ukrainie mają wzrosnąć od 744 hrywien w listopadzie do 922 hrywien w grudniu przyszłego roku. Stanowi to równowartość odpowiednio około 334 i 414 zł.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Ukraine | Płaca minimalna | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »