Ulewy zalewają pola, rolnicy w trudnej sytuacji. "Jak szybko nie zejdzie, będzie po plonie"
Potężne ulewy, które za sprawą niżu genueńskiego Boris nawiedziły południe Polski, niszczą nie tylko miasta i domy, ale także plony i gospodarstwa rolników. Straty już są odczuwalne, a rolnicy obawiają się o przyszłoroczne plony.
Na skutki ulew najbardziej narażone są powiaty przygraniczne, w tym prudnicki i kędzierzyńsko-kozielski (woj. opolskie) - podał "Tygodnik Rolniczy". Rolnicy z tamtego regionu już notują poważne straty.
Rolnikowi z miejscowości Biała, który hoduje 40 sztuk bydła, woda zalała m.in. pola kukurydzy, łąki i lucernę. Do tego woda podeszła pod gospodarstwo, przez co musiał ewakuować sprzęt.
Problem w tym, że nawet jak ulewy odpuszczą, a woda opadnie, ciężko będzie wjechać w pole, przez co plony mogą zgnić. To wszystko może się odbić na przyszłorocznych plonach - zagrożone są m.in. zasiewy zbóż i rzepaku.
Woda stoi także na polach w Kędzierzynie-Koźlu. "W mojej kukurydzy na ziarno są potężne zastoiska wodne. U sąsiada woda stoi w buraku cukrowym. Jak szybko nie zejdzie, to mu korzenie pogniją i będzie po plonie" - powiedział serwisowi rolnik z gminy Cisek.
Wielu rolników w obawie przed zalaniami nie spało już kolejną noc z rzędu. Są gotowi do obrony swoich gospodarstw, a także ewakuacji zwierząt. Wielu z nich boi się o ziemianki, które na wielu polach wciąż są w ziemi.
Ulewy mogą doprowadzić do zniszczenia upraw, poważnych problemów ze zbiorami, jakością plonów oraz przyszłą wydajnością gleb - ostrzegał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jak twierdzi IMGW, dla rolników może oznaczać to wyższe koszty produkcji oraz potencjalne ryzyko strat finansowych. Prognozowane intensywne opady deszczu mogą mieć znaczący wpływ m.in. na zbiory ziemniaków, kukurydzy, a także buraka cukrowego.
Ministerstwo rolnictwa zapewniło nas, że nie pozostawi rolników samych, a w razie potrzeby zapewni wsparcie. Co z ewentualnymi odszkodowaniami? - To, co widać po prawie roku, od kiedy jesteśmy w ministerstwie to to, że nie zostawiamy rolników bez pomocy - powiedział w rozmowie z Interią Biznes wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak.
O szybkich zasiłkach dla poszkodowanych powodzią przeczytasz tutaj.
Sebastian Tałach