Umowy terminowe idą do poprawki

- Ograniczenie czasu trwania umów terminowych maksymalnie do 33 miesięcy oraz zmiany w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę na czas określony - m.in. takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji Kodeksu pracy, którym dziś zajmie się Sejm.

- Ograniczenie czasu trwania umów terminowych maksymalnie do 33 miesięcy oraz zmiany w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę na czas określony - m.in. takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji Kodeksu pracy, którym dziś zajmie się Sejm.

Pierwsze czytanie rządowego projekty zmian w Kodeksie pracy zaplanowano w Sejmie na środę wieczór. W uzasadnieniu do projektu, który powstał w resorcie pracy wskazano, że głównym celem zmian jest ograniczenie "nieuzasadnionego wykorzystywania umów o pracę na czas określony".

"Obecnie umowy o pracę na czas określony są zawierane niejednokrotnie na długie okresy bez obiektywnego uzasadnienia. Tymczasem celem umowy o pracę na czas określony nie jest długotrwałe (wieloletnie) zatrudnianie pracowników.

Do tego celu służy umowa o pracę na czas nieokreślony, co potwierdza także orzecznictwo Sądu Najwyższego" - podkreślono w uzasadnieniu.

Reklama

Według projektu okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony oraz łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony, zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie będzie mógł przekraczać 33 miesięcy. Łączna liczba tych umów nie będzie mogła przekraczać trzech (obecnie cztery).

Projekt przewiduje wyjątki odnoszące się do tego limitu; wskazano w nim umowy zawierane na czas określony w celu, m.in.: zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności; wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym; wykonywania pracy przez okres kadencji.

Przedstawiciele pracodawców proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, z kolei związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") postulowały, by wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.

Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach, co do czasu trwania umów na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie, co do liczby takich umów - pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwa między umowami nie przekraczała jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć.

Projekt noweli przewiduje także zmiany w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę zawartych na czas określony. Miałby on być uzależniony od okresu zatrudnienia u danego pracodawcy, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku umów o pracę zawartych na czas nieokreślony.

Zgodnie z propozycją rządu, w przypadku zatrudnienia u danego pracodawcy przez okres krótszy niż 6 miesięcy okres wypowiedzenia miałby wynieść 2 tygodnie. Jeśli staż pracy będzie wynosił co najmniej pół roku, wówczas okres ten wyniesie 1 miesiąc. Jednak, gdy pracownik zatrudniony jest u danego pracodawcy co najmniej 3 lat, to okres wypowiedzenia umowy ma wynosić 3 miesiące.

Projekt nowych przepisów ma też umożliwić pracodawcy jednostronnego zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: umowy terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »