USA i UE porozumieją się ws. ceł? "Będzie umowa handlowa, na 100 proc."
Rozmowa z Giorgią Meloni nie zmieniła podejścia USA do tematu ceł - ocenił amerykański prezydent Donald Trump po spotkaniu z włoską premier. Dodał jednak, że porozumienie handlowe z UE zostanie osiągnięte, przekonując, że umowa zostanie podpisana "na 100 proc.".
Giorgia Meloni jako pierwsza liderka kraju z Unii Europejskiej odwiedziła prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa od czasu ogłoszenia przez niego nowych ceł na produkty z UE, które zostały następnie zawieszone na 90 dni. Trump pytany o to, czy czwartkowa rozmowa z Meloni zmieniła jego zdanie i perspektywy na kwestię ceł, zaprzeczył.
- Nie, cła czynią nas bogatymi. Traciliśmy mnóstwo pieniędzy za Bidena, biliony dolarów, biliony na handlu, a teraz cała ta fala się odwróciła. Zarabiamy mnóstwo pieniędzy - powiedział Trump, siedząc obok Meloni w Gabinecie Owalnym.
Przeczytaj: Chiny nie importują już gazu z USA. Na wojnie handlowej skorzysta Rosja
Choć sprawa negocjacji handlowych i porozumienia z Unią Europejską miała być głównym tematem rozmów z premier Włoch, Trump stwierdził, że nie poświęcili wiele czasu na omówienie tej kwestii. Mimo to na wstępie spotkania zapewniał, że zawrze umowę z Europą.
- Och, będzie umowa handlowa, na 100 procent. Dlaczego myślicie, że nie będzie? Oczywiście, że będzie umowa handlowa. Oni bardzo chcą ją zawrzeć. I zamierzamy zawrzeć umowę handlową. W pełni się tego spodziewam. I będzie to uczciwa umowa - mówił Trump.
Podczas spotkania w Gabinecie Owalnym ocenił jednak, że inne państwa chcą tego porozumienia bardziej niż on.
Tymczasem włoska prasa przytacza słowa włoskiej premier, która ogłosiła w Białym Domu, że Donald Trump rozważy, czy spotka się z przywódcami Unii podczas swojej wizyty w Rzymie. "La Repubblica" pisze w tym kontekście o "obietnicy" Trumpa złożonej Meloni. Jak podkreśla, prezydent wychwalał premier i nazwał ją "najlepszą sojuszniczką". "Ale nie ustąpił w kwestii ceł"- dodaje.
"La Stampa" zaznacza, że w najbliższych godzinach Giorgia Meloni przeprowadzi rozmowę z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, by zrelacjonować rozmowę w Białym Domu. Ale, jak zauważa brukselski korespondent, w Unii panuje sceptycyzm co do możliwości porozumienia z USA.
Publicysta "Corriere della Sera" wyraża przekonanie, że podróż Meloni do USA to misja, która wzmocniła jej pozycję. Jego zdaniem szefowa rządu "wyszła bez szwanku jako przedstawicielka Unii", zaś Donald Trump był nie tylko serdeczny wobec niej, ale i "bardziej umiarkowany wobec UE".
"Parasol rozłożony przez UE pozwolił Meloni zaprosić Trumpa, by rozmawiał z Brukselą bez uników"- ocenia publicysta. Zwraca zarazem uwagę na trudną sytuację, wynikającą z tego, że obecna administracja "dezawuuje instytucje Unii".
Przypomina, że kiedy niedawno szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas pojechała do Waszyngtonu, nie została przyjęta przez sekretarza stanu Marco Rubio mimo że spotkanie zostało uzgodnione. To "znaczący afront"- dodaje.
"Jedynym jawnym uznaniem Unii jako podmiotu ponadnarodowego było nałożenie przez Trumpa ceł na produkty ze Starego Kontynentu"- zaznacza się na łamach "Corriere della Sera".
Po czwartkowym spotkaniu, dodaje dziennik, Meloni ma nadzieję, że "zorganizuje" spotkanie między Trumpem i unijnymi instytucjami.