USA - Obama zamraża płace
W pierwszym dniu swego urzędowania prezydent USA Barack Obama zarządził nowe przepisy dotyczące lobbystów, zgodne z obietnicami danymi podczas kampanii wyborczej.
Obama zabronił byłym lobbystom pracującym w rządzie zajmowania się tam sprawami, z którymi mieli do czynienia uprawiając w przeszłości lobbing. Zakazał także pracownikom rządowym przyjmowania prezentów od lobbystów. W czasie swej kampanii prezydenckiej Obama przyrzekał podwyższenie norm etycznych we władzach, a także zwiększenie przejrzystości pracy rządu. Temu ostatniemu ma służyć zapowiedziane również w środę zwiększenie dostępu opinii publicznej do dokumentów rządowych dotyczących bezpieczeństwa kraju.
Prezydent ogłosił poza tym zamrożenie pensji dla wyższych urzędników Białego Domu. Jak powiedział, należało to zrobić w Waszyngtonie, skoro w całym kraju "w czasie kryzysu ekonomicznego rodziny zaciskają pasa".
Pierwszego dnia urzędowania prezydent Barack Obama odbył narady ze swymi doradcami ekonomicznymi i zespołem ds. polityki bezpieczeństwa. Podjął decyzje w sprawie sądzenia podejrzanych o terroryzm, przetrzymywanych w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.
Dzień Obama zaczął od udziału w nabożeństwie i modlitwy wraz z żoną Michelle w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie. Naradzał się następnie w sprawie sposobów wyjścia z kryzysu finansowego, który zaostrzył się znowu ostatnio, jak o tym świadczy zła sytuacja kolejnych banków amerykańskich.
Kluczową osobą w gabinecie nowego prezydenta, z którą wiąże się nadzieje na przezwyciężenie kryzysu, jest nominowany na ministra skarbu Timothy Geithner. Jego zatwierdzenie przeciągnęło się jednak wskutek problemów z jego podatkami: Geithner dopiero po audycie zapłacił zaległe kwoty, jakie był winien fiskusowi. W środę odbywały się jego przesłuchania przez senacką Komisją Finansową.
Obama spotkał się także ze swoim ministrem obrony Robertem Gatesem, szefem Centralnego Dowództwa wojsk, generałem Davidem Petraeusem i innymi generałami. Prezydent naradzał się z nimi w sprawie sytuacji w Iraku i Afganistanie.
Zatelefonował również do prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa i premiera Izraela Ehuda Olmerta. Przyrzekł im, że jego priorytetowym celem będzie osiągnięcie pokoju w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Rozmawiał też z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem, i królem Jordanii Abdullahem, przywódcami krajów odgrywających ważną rolę w mediacji w tym konflikcie.
Agencja AP i niektóre inne media podały, że Obama zapowiedział poza tym w środę, iż zamknie w ciągu roku więzienie dla podejrzanych o terroryzm w bazie amerykańskiej Guantanamo na Kubie. Wyjaśniono, że chodzi na razie o projekt takiego zarządzenia, które nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszone.
Otoczenie Obamy zapowiadało od pewnego czasu, że ogłoszenie zamknięcia Guantanamo będzie pierwszą decyzją nowego prezydenta. Niedługo przed inauguracją Obama powiedział jednak, że ostateczne zamknięcie nie nastąpi prędko, gdyż "sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje". Nie wiadomo bowiem dokładnie, co zrobić z przetrzymywanymi tam więźniami.
Obama już we wtorek, w kilka godzin po inauguracji, wezwał specjalny trybunał wojskowy w Guantanamo sądzący terrorystów, aby zawiesił działalność na cztery miesiące. Pentagon miałby przeprowadzić w tym czasie przegląd spraw rozpatrywanych na jego wokandzie i całego dotychczasowego systemu sądzenia podejrzanych o terroryzm.
System ten, opracowany przez administrację George'a W. Busha, jest ostro krytykowany przez obrońców praw człowieka jako bezprawny i naruszający konstytucję USA.
W środę rano (po południu czasu polskiego) wojskowy sędzia trybunału, pułkownik Stephen Henley uczynił zadość prośbie prezydenta i zawiesił procedury w Guantanamo.