USA odraczają sankcje wobec Serbów. Vuczić: Dziękuję amerykańskim partnerom
"Dziękuję naszym amerykańskim partnerom za zrozumienie stanowiska Belgradu" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Serbii Aleksandar Vuczić odnosząc się do odroczenia o dwa miesiące amerykańskich sankcji na największy serbski koncern naftowy NIS. Udziałowcami NIS są rosyjskie Gazprom Nieft i Gazprom, a sam Vuczić nie kryje prorosyjskich sympatii (prezydent Serbii wybiera się na obchody "dnia zwycięstwa" do Moskwy).
USA odłożyły o dwa miesiące początek obowiązywania sankcji wobec największego koncernu naftowego Serbii NIS - poinformował w sobotę serbski prezydent Aleksandar Vuczić. Firma trafiła na listę sankcyjną USA, bo większość udziałów posiadają w niej rosyjskie przedsiębiorstwa Gazprom i Gazprom Nieft.
"Dobre wieści dla obywateli Serbii. Udało nam się uzyskać kolejne zwolnienie z sankcji dla NIS (Serbskiego Przemysłu Naftowego), tym razem na dwa miesiące, do 27 lipca. Dziękuję naszym amerykańskim partnerom za zrozumienie stanowiska Belgradu" - napisał Vuczić na swoim koncie na Instagramie.
Rząd Serbii wysłał w piątek list do Biura Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Departamentu Skarbu USA z prośbą o przedłużenie specjalnej licencji, która opóźniłaby wdrożenie sankcji wobec NIS po 28 kwietnia. Minister górnictwa i energetyki Serbii Dubravka Djedović Handanović wyjaśniła, że władze USA zostały poproszone o przedłużenie licencji o co najmniej 90 dni.
Podkreśliła, że Belgrad od czterech miesięcy prowadzi intensywną kampanię dyplomatyczną w tej sprawie i że dwa poprzednie opóźnienia we wprowadzeniu sankcji pokazują, że Waszyngton "rozumie pozycję Serbii". Prezydent Vuczić, który uda się do Moskwy na majowe obchody "dnia zwycięstwa", zapowiedział, że będzie w Rosji rozmawiać z Władimirem Putinem m.in. o sytuacji Serbskiego Przemysłu Naftowego.
W styczniu Biały Dom ogłosił pakiet sankcji wobec największych rosyjskich firm naftowych i sektora energetycznego. Wśród objętych nimi podmiotów znalazły się dwie z największych firm naftowych, Gazprom Nieft i Surgutnieftiegaz.
Na listę trafił też NIS, w którym od 2008 r. większościowym udziałowcem są Gazprom i Gazprom Nieft - naftowa spółka-córka Gazpromu, który jest właścicielem około 96 proc. jego akcji. Jak wynika z danych serbskiego Centralnego Rejestru Papierów Wartościowych, Gazprom Nieft posiadał wówczas 50 proc. udziałów w NIS, Republika Serbii 29,87 proc., a Gazprom 6,15 proc. Pozostałe udziały należą do obywateli, obecnych i byłych pracowników oraz innych mniejszościowych akcjonariuszy.
"USA żądają całkowitego wycofania rosyjskiego kapitału z NIS. Nie dopuszczają możliwości, by w rosyjskich rękach znajdowało się 49 proc. lub mniej akcji. Rosjanie muszą wycofać się z koncernu" - powiedział Vuczić, komentując w styczniu ogłoszenie sankcji. Waszyngton podjął decyzję o nałożeniu restrykcji przed objęciem urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa.
Z informacji podanych do wiadomości publicznej przez belgradzką giełdę BELEX wynika, że Gazprom Nieft zmniejszył w lutym swoje udziały w NIS z 50 do 44,85 proc. Jednocześnie Gazprom zwiększył swoje udziały z 6,15 do 11,3 proc.
***