USA: Potężne uderzenie w ropę
Amerykańska administracja intensywnie szuka alternatywy dla ropy naftowej i pochodnych. Zaakceptowano właśnie 48 projektów zmierzających do rozwoju napędów elektrycznych dla motoryzacji. Program ma wartość 2,4 mld USD.
Największym beneficjentem jest region Midwest, szczególnie stan Michigan (ze stolicą tamtejszej motoryzacji w Detroit). Oto niektóre spółki, które dostaną pieniądze od rządu USA: Johnson Controls (producent tradycyjnych akumulatorów, 300 mln USD), stowarzyszona z Johnson Controls francuska firma Saft (także producent akumulatorów, 96 mln USD, z Johnson Controls dostarcza baterie do elektrycznych pojazdów firm Mercedes, Ford oraz BMW), A123 Systems (249 mln USD, akumulatory), KD ABG (joint venture Dow Chemical, koreańskiej spółki Kokam i kilku mniejszych spółek, 161 mln USD), LG (poprzez spółkę zależną Compact Power, 151 mln USD), EnerDel (spółka zależna Ener1, 119 mln USD), General Motors (136 mln USD), Chrysler (70 mln USD).
Rząd amerykański ma też do dyspozycji 25 mld USD na program oszczędności tradycyjnych paliw. Beneficjentem są już Ford, Nissan i Tesla, następna transza rozdysponowana zostanie pod koniec roku.
KOMENTARZ
Wbrew pozorom tego rodzaju programy mają ściśle polityczny charakter poprzez jego implikacje. Jeśli bowiem naukowcy wynajdą alternatywę dla ropy naftowej i pochodnych jako paliw motoryzacyjnych w dającej się przewidzieć przyszłości spadnie jej zużycie.
Drastycznie zmaleją wpływy krajów opierających się wyłącznie na sprzedaży ropy i nie posiadających żadnych innych argumentów ekonomicznych. To stanie się błyskawicznie wielkim problemem politycznym. Obawa ta nie może jednak zatrzymać świata przed produkcją paliw ekokologicznych i ucieczką przed cenowym dyktatem posiadaczy ropy.
Krzysztof Mrówka
