Ustawa dla PAIIZ rodzi się w bólach
Ważą się losy kilku dużych inwestycji zagranicznych, m.in. KIA, a porządnej ustawy o agencji obsługującej inwestorów jak nie było, tak nie ma. Znów odsuwa się uchwalenie ustawy, na której podstawie ma działać agencja zajmująca się przyciąganiem inwestycji zagranicznych i promocją eksportu.
Ustawa miała zostać zatwierdzona przez rząd w grudniu. Od stycznia ministrem nadzorującym Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) jest Mirosław Zieliński.
Rady bizesmenów
-Ustawa, która da agencji większe uprawnienia, jest bardzo ważna i budzi duże zainteresowanie środowiska przedsiębiorców. Moim celem jest, by była gotowa do końca kwietnia. To ambitne zadanie, bo w czasie prac nad ustawą pojawiło się wiele pytań - mówi Mirosław Zieliński, wiceminister gospodarki. Minister ma wizję, jak powinna wyglądać agencja, chce ją jednak jeszcze przedyskutować z przedsiębiorcami.
Nie jest tajemnicą, że ustawa "spociła się na POT-cie", jak to określa jedna z zainteresowanych osób. W ostatniej chwili wicepremier Jerzy Hausner zaproponował, by do PAIIZ dołączyć Polską Organizację Turystyczną. Pomysł wzbudził sprzeciw branży turystycznej i zahamował prace nad ustawą, choć sam wicepremier tłumaczy to inaczej. - Wicepremier Hausner twierdzi, że wstrzymał prace, bo dotychczasowy projekt uznał za chaotyczny. Sprzeciwia się również powstaniu rady promocji gospodarczej, w której skład wchodziliby m.in. przedstawiciele MSZ. Wicepremier chciałby, by agencja podlegała bezpośrednio ministerstwu gospodarki - mówi Michał Olszewski, ekspert PKPP.
Źle czy dobrze
Antoni Styrczula, były prezes PAIZ, nie kryje oburzenia. - Wiceminister odpowiedzialny za inwestycje zagraniczne zmienia się średnio co pół roku. Łączenie, dzielenie, zmiany na stanowiskach nie pomagają wypracowaniu koncepcji zwiększenia napływu inwestycji. O silnej rządowej agencji premier mówił półtora roku temu. Lepiej nie pisać nowej ustawy, bo i tak nie zdąży ona przejść przez obecny parlament - mówi Antoni Styrczula.
Przedłużanie się prac nad projektem nie martwi Andrzeja Zdebskiego, obecnego prezesa PAIIZ.
- Chodzi o to, by ustawa, która trafi do Sejmu, nie rodziła wątpliwości interpretacyjnych. Na pewno kwestia łączenia z POT takie wątpliwości mogła rodzić. Ustawa jest dla agencji ważna, ale nie najważniejsza. Budujemy instytucję typu one-stop-shop, która w rozmowach z inwestorami zagranicznymi działa w imieniu rządu i już teraz funkcjonujemy na takich zasadach - mówi Andrzej Zdebski.
A jednak szkoda, że ustawa znowu się odsuwa. Wraz z projektem o Polskiej Agencji Promocji Gospodarczej rząd miał przyjąć 20 zmian, które PAIIZ zaproponował jesienią, by ułatwić życie inwestorom. Teraz zmiany poczekają. Ciekawe, czy inwestorzy też?