W Barclays większe zyski, ale dyrektorzy bez premii
Jeden z głównych światowych banków - Barclays - opublikował wyniki finansowe za rok 2008. Wynika z nich, iż zyski banku wyniosły 6,1 miliarda funtów, co oznacza spadek o 14 procent w stosunku do roku 2007. Nie potwierdziły się zatem prognozy analityków mówiące o spadku zysków do poziomu 5,8 miliarda funtów.
W opublikowanych wynikach uwzględnione zostało 2,4 miliarda funtów, które firma uzyskała wskutek przejęcia pod koniec 2008 roku upadającego amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Marcus Agius, prezes rady nadzorczej Barclays'a, stwierdził w wywiadzie dla BBC, iż 2008 był "wysoce zyskowny, pomimo silnego wiatru wiejącego prosto w oczy".
Dodatkowo przekazana została informacja, iż żaden z dyrektorów nie otrzyma premii za ostatnie 12 miesięcy, natomiast prezes zarządu John Varley dodał, że "w roku 2009 i w latach kolejnych bank zamierza przeanalizować swój system wynagrodzeń aby mieć pewność, iż rozwija się on w dobrym kierunku".
Po publikacji wyników akcje Barclaysa podskoczyły w pierwszych godzinach transakcyjnych o ponad 8 procent i po przekroczeniu w południe poziomu 114,50 pensów (ponad 142 proc. od najniższej ceny ustanowionej z początkiem stycznia!) kontynuują wzrost. O godzinie 13:43 City Index kwotował Barclays CFD już po 115.6 - 115.7.
Akcje Barclays cieszą się wielkim zainteresowaniem inwestorów krótko i długoterminowych. Spadek z niespełna 800 pensów (szczyt w roku 2007) do 47,3 pensów przy wysokiej zmienności oraz często występujące kiludziesięcioprocentowe korekty powodują, iż inwestorzy zainteresowani transakcjami zarówno na wzrosty jak i spadki cen bacznie obserwują akcje tej spółki. Analiza techniczna wskazuje na najbliższe opory dla obecnych wzrostów na poziomach 117.2 pensów, a następnie 190.6 pensów. Wsparciem dla obecnych wzrostów są okolice 90 pensów.
Maciej Leściorz