W branży budowlanej najwięcej groźnych wypadków przy pracy

Okoliczności czwartkowego, tragicznego w skutkach, wypadku na jednej z budów w Krakowie są badane pod kątem tego, czy zostały zachowane zasady bezpieczeństwa. Niestety branża budowlana wciąż przoduje pod względem udziału ciężkich wypadków, a z przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa są duże problemy.

Okoliczności zdarzenia bada policja z prokuraturą, Państwowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego oraz Państwowa Inspekcja Pracy. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że żuraw nie był użytkowany podczas tego zdarzenia i żadna z osób nie znajdowała się w kabinie, ani na konstrukcji urządzenia dźwigu. Podczas podmuchu wiatru ramię dźwigu oderwało się, a podstawa uderzyła o dach i ścianę budowanego bloku - podał PAP. W wyniku wypadku zginęło dwóch pracowników, a dwóch jest rannych.

Branża budowlana od lat należy do jednej z najbardziej problematycznych ze względu na wysoki udział wypadków, zwłaszcza tych, w których są ciężko poszkodowani, i nieprzestrzegania przepisów i braku odpowiednich zabezpieczeń. Państwowa Inspekcja Pracy zapowiadała w ubiegłym roku wzmożone kontrole na placach budów, pod kątem bezpieczeństwa pracy.

Reklama

- Budownictwo od wielu lat, obok przemysłu przetwórczego, jest branżą, w której zdarza się najwięcej wypadków przy pracy. Wprawdzie liczba poszkodowanych ogółem - w wypadkach zbadanych przez Państwową Inspekcję Pracy - jest wyższa w przetwórstwie przemysłowym, to już liczba poszkodowanych śmiertelnie jest wyższa w budownictwie, niż w przetwórstwie przemysłowym -podkreśla Jerzy Wlazło z Głównego Inspektoratu Pracy.

- Co trzecia osoba, która zginęła w Polsce w wyniku wykonywania pracy, to osoba, która poniosła śmierć na terenie budowy. Analiza procentowego udziału liczby poszkodowanych ciężko w całej gospodarce do liczby poszkodowanych o takich skutkach na budowie prowadzi do wniosku, że podobnie, jak w przypadku liczby poszkodowanych ogółem w wypadkach, udział ten oscyluje wokół 20 proc. Zatem stwierdzić należy, że co piąta osoba poszkodowana w wypadku związanym z pracą w Polsce doznała ciężkiego uszkodzenia ciała na placu budowy - podaje Państwowa Inspekcja Pracy w odpowiedzi na pytania Interii dotyczące bezpieczeństwa na polskich budowach.

Długa lista nieprawidłowości

Wyniki kontroli wskazują, że największa liczba ujawnianych nieprawidłowości dotyczy wykonywania prac na wysokości bez zabezpieczeń pracowników przed możliwością upadku. Lista jest długa, a obejmuje także brak zabezpieczenia przewodów elektrycznych przed uszkodzeniem mechanicznym.

Stwierdzany jest również brak lub nieprawidłowe zabezpieczenie i oznakowanie miejsc i stref niebezpiecznych, np. miejsc wykonywania prac ziemnych, stref pracy maszyn budowlanych, w tym żurawi, prac w wykopach oraz prac na dachach i na rusztowaniach. Częste jest naruszanie przepisów dotyczących wykonywania prac przy użyciu rusztowań. Najczęściej powtarzające się nieprawidłowości związane były z montowaniem rusztowań w sposób nietypowy i niezgodny z dokumentacją producenta.

- W ostatnich latach na podobnym poziomie utrzymują się nieprawidłowości związane z przestrzeganiem podstawowych przepisów bhp dotyczących przygotowania pracujących do pracy. Najwięcej takich nieprawidłowości dotyczyło dopuszczania do pracy osób bez wymaganej wiedzy o zagrożeniach, związanych z wykonywanymi pracami i sposobach zabezpieczeń przed skutkami tych zagrożeń. Wynikało to z niewłaściwie przeprowadzanych szkoleń w dziedzinie bhp bądź braku szkoleń, pomimo prawnego obowiązku - wynika z analizy inspekcji pracy.

- Podczas kontroli stwierdzano również przerzucanie odpowiedzialności za stan bhp na podwykonawców pracujących na budowie, nawet wówczas, gdy konkretny obowiązek z obszaru bhp należał do generalnego wykonawcy, np. zabezpieczenie placu budowy, zapewnienie bezpiecznych ciągów komunikacyjnych i dojść do stanowisk pracy, poprawność eksploatacji instalacji elektrycznej, itp. Dużym problemem, który dotyka branżę budowlaną, jest brak rodzimych wykwalifikowanych pracowników, co powoduje wypełnianie tej luki przez pracowników z innych krajów (o wykształceniu i kwalifikacjach zdobytych w innych branżach niż budownictwo). Skutkuje to brakiem pracowników "średniego nadzoru" - brygadzistów, majstrów, kierowników robót. Właściciel firmy, który powinien sprawować nadzór nad pracownikami, rzadko jest obecny na terenie budowy - dodaje Jerzy Wlazło z Generalnego Inspektoratu Pracy.

Problem nie jest nowy

Interia pisała wcześniej o problemie wysokiej wypadkowości na budowach, pisaliśmy też, że przy udziale branżowych związków zawodowych udało się wywalczyć wprowadzenie specjalnych przepisów zwiększających bezpieczeństwo pracy operatorów żurawi wieżowych.

Inspektorzy pracy sprawdzali podczas kontroli miedzy innymi czy określone normy pracy są w praktyce przestrzegane.

- Podczas kontroli dotyczących obsługi żurawi szczególna uwaga zwracana jest - oprócz problematyki bezpośrednio odnoszącej się do bezpieczeństwa i higieny pracy - na powiązane z bezpieczeństwem kwestie przestrzegania dopuszczalnego wymiaru czasu pracy operatorów żurawi wieżowych oraz rzetelnego i bieżącego prowadzenia książek dyżurów. W roku 2021 (wstępne dane) przeprowadzono 566 kontroli w miejscach wykonywania prac budowlanych wiążących się z transportem pionowym z wykorzystaniem żurawi. W 437 podmiotach, które zostały objęte kontrolami i które stosowały podczas pracy żurawie, pracę świadczyło prawie 6 tys. osób, w tym ponad 5 tys. pracowników (na podstawie stosunku pracy). Nieprawidłowości regulowane środkami prawnymi stwierdzono w prawie 84 proc. kontroli - poinformował Interię Główny Inspektorat Pracy.

Czytaj również: Kraków: Wichura przewróciła dźwig. Nie żyją dwie osoby

Podkreśla jednocześnie, że wprowadzone w życie 16 lutego 2019 roku rozporządzenie Ministra Przedsiębiorczości i Technologii w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze żurawi wieżowych i szybkomontujących, unormowało zagadnienia wpływające na stan bezpieczeństwa i higieny pracy na terenie budowy, gdzie eksploatowane są żurawie wieżowe i szybkomontujące. Jednak charakter oraz liczba nieprawidłowości występujących w poszczególnych działach w roku 2021 nie odbiegają od tego, co można było zaobserwować w trakcie kontroli prowadzonych w okresach wcześniejszych, począwszy od wejścia w życie wymogów ww. rozporządzenia.

Jednocześnie inspekcja zaznacza, że jest coraz mniej przypadków nieprawidłowości związanych z wyposażeniem kabin żurawi w urządzenia do odczytu prędkości wiatru i temperatur.

Kontrole czasu pracy

- W dalszym ciągu częstym problemem na budowach jest brak prowadzenia lub niewłaściwe prowadzenie książek dyżurów dla żurawi. Każdy taki przypadek powinien być szczegółowo zbadany z uwagi na prawdopodobieństwo ukrywania w ten sposób faktycznego czasu obsługi żurawia, czyli czasu pracy operatora, który nie powinien przekraczać 8 h w ciągu doby. Jednak doświadczenia z kontroli, prowadzonych od czasu wejścia w życie wymogów rozporządzenia wskazują, że obecnie mamy do czynienia z mniejszą skalą nieprawidłowości w zakresie przekraczania norm czasu obsługi żurawi wieżowych, niż to miało miejsce zaraz po wejściu w życie przywołanego wyżej rozporządzenia. Coraz rzadziej zdarzają się przypadki prowadzenia obsługi żurawi w systemie jednozmianowym, a właśnie one - z uwagi na czas pracy większości budów - w największym stopniu generują nieprawidłowości związane z czasem pracy operatorów żurawi - wynika z informacji przekazanej przez Główny Inspektorat Pracy.

Również w tym roku zaplanowane są szeroko zakrojone kontrole na placach budów.  

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »