W Danii sześciu cudzoziemców oskarżonych o wyłudzenie od państwa kwoty 176 mln dolarów

Duński prokurator oskarżył we wtorek trzech Amerykanów oraz trzech Brytyjczyków o wyłudzenie ze skarbu państwa kwoty 1,1 mld koron (176 mln dolarów) za pośrednictwem niemieckiego banku North Channel Bank.

Według Prokuratora ds. Specjalnej Przestępczości Gospodarczej i Międzynarodowej (SOIK) Pera Fiiga, biznesmeni od marca 2015 do sierpnia 2015 przeprowadzili setki fikcyjnych transakcji akcjami między 27 amerykańskimi planami emerytalnymi, dziewięcioma spółkami oraz pośrednikami. Działanie to skutkowało wypłaceniem przez duńskie państwo nienależnego zwrotu podatku od dywidend.

"Nie spodziewamy się, że oskarżeni dobrowolnie wezmą udział w procesie, ale pracujemy nad możliwością postawienia ich przed sądem" - stwierdził w komunikacie prokurator Per Fiiga.

Reklama

Oskarżonym grozi do 8 lat więzienia, wyjątkowo kara może zostać podwyższona do 12 lat.

Rozlicz PIT online już teraz lub pobierz darmowy program

We wrześniu 2019 roku pośredniczący w przestępczym procederze niemiecki North Channel Bank został ukarany przez duńskie państwo grzywną w wysokości 100 mln koron (16 mln dolarów). Jak wykazano bank stworzył system, w którym rejestrowano fikcyjne transakcje giełdowe oraz przelewy pieniężne. Następnie były one wykorzystywane przez kilentów w imieniu programów emerytalnych do wyłudzenia od duńskiego skarbu państwa zwrotu podatku.

W wyniku oszustwa bank zarobił 55 mln koron (8,8 mln dolarów). Nowy zarząd banku uznał winę swoich poprzedników i zapłacił karę.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: afery finansowe | Dania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »