W Hiszpanii weszło w życie prawo o pracy zdalnej
Od dzisiaj obowiązuje w Hiszpanii dekret regulujący pracę zdalną. Jak informuje tamtejszy Narodowy Instytut Statystyki (INE), dziennie podczas pandemii korzysta z niej średnio 3 miliony osób.
Zgodnie z przyjętym pod koniec września prawem, pracy zdalnej podlegają osoby, które wykonują swoje obowiązki na dystans przez co najmniej jedną trzecią etatu i nie krócej niż przez trzy miesiące. Rząd zdecydował, że praca zdalna jest dobrowolna, nie można jej narzucić ani firmie ani pracownikowi i w każdej chwili można z niej zrezygnować. A przed jej rozpoczęciem strony muszą wyrazić pisemną zgodę na oferowane warunki. Pracodawca ma obowiązek zapewnić niezbędny sprzęt, może też zwracać dodatkowe koszty - np. za eksploatację własnej drukarki - o ile wcześniej zostało to z nim wynegocjowane.
Dokument o pracy zdalnej jest dodawany do istniejącej umowy o pracę i nie może pogarszać jej warunków. A pracujący na dystans ma takie same prawa co jego koledzy wykonujący swoje zajęcia stacjonarnie. Nie może być dyskryminowany pod względem wysokości wynagrodzenia, stabilności pracy, czasu pracy a także szkoleń czy awansu zawodowego. Przyjęcie obowiązującego od dzisiaj dekretu poprzedziły negocjacje z największymi centralami związkowymi.
Jak informuje INE, w 2019 roku z pracy zdalnej korzystało w Hiszpanii 950 tysięcy osób. Teraz - ponad trzy razy więcej. Najchętniej osoby między 25 a 45 rokiem życia, rzadziej pracownicy mający powyżej 45 lat a najrzadziej - młodzi, którzy nie ukończyli 25 lat.
Z danych GUS wynika, że w Polsce z pracy zdalnej korzysta średnio 10 proc. zatrudnionych. Najwięcej z nich - ponad 14 proc. - w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 250 osób, najmniej 2,3 proc. - w małych i średnich firmach.
ew