W kwietniu sprzedawcy prądu muszą dojść do porozumienia

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki podejmie decyzję o uwolnieniu rynku energii tylko wówczas, gdy konsumenci będą mogli z łatwością zmieniać sprzedawcę prądu. Daje więc spółkom energetycznym czas do końca kwietnia na dojście do porozumienia w sprawie tzw. umowy kompleksowej. Dzięki niej odbiorcy prądu opłacą tylko jedną fakturę zamiast dwóch - za sprzedaż energii i jej dystrybucję.

Jeśli odpowiednie zapisy nowelizacji Prawa energetycznego, nad którą trwają prace, nie zostałyby uchwalone, a spółki nie doszłyby do porozumienia, prezes URE mógłby nałożyć na nie kary.

- Operator ma ułatwiać życie klientom, odbiorcom paliw i energii. Jeżeli utrudnia, to narusza cały szereg przepisów prawa energetycznego. Wówczas mogę nałożyć sankcje w postaci kar finansowych - nie tylko na same spółki operatorów systemów dystrybucyjnych, ale też na kierowników tych przedsiębiorstw, czyli odpowiednich członków zarządu odpowiedzialnych za obsługę procesów rynkowych po stronie operatora - przestrzega Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Reklama

Na ustalenie szczegółów pozostało jeszcze trochę czasu. Zgodnie z uzgodnieniami między URE a przedsiębiorcami, negocjacje w tej sprawie powinny zakończyć się pod koniec tego miesiąca.

Umowa kompleksowa, dzięki której odbiorcy prądu opłacą tylko jedną fakturę zamiast dwóch (za sprzedaż energii i jej dystrybucję), usprawni proces zmiany sprzedawcy i obniży jego koszty.

Pobierz za darmo program PIT 2012

- To jest jedyne narzędzie obrony po stronie klienta - powiedzieć "nie" dotychczasowemu sprzedawcy, jeżeli żąda nieakceptowalnych, zbyt wygórowanych cen, i wybrać sobie nowego. Ta procedura musi być łatwa, realizowalna, także przez samych operatorów systemów dystrybucyjnych i to w sposób masowy - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Woszczyk.

Prezes URE wymaga, by koncerny energetyczne wypracowały jeden wspólny wzór umowy. Każdy sprzedawca energii będzie musiał zawrzeć z operatorem systemu dystrybucyjnego, do którego należy sieć, na obszarze której sprzedawca chce obsługiwać klientów, tzw. GUD kompleksowy, czyli generalną umowę dystrybucyjną.

Ma ona gwarantować wszystkim sprzedawcom możliwość zaoferowania klientom jednej kompleksowej umowy. Jednak spółki od prawie dwóch lat spierają się, co do szczegółów technicznych, które uniemożliwiają efektywne wdrożenie powszechnych umów kompleksowych dostępnych dla wszystkich sprzedawców.

- Chcemy mieć gwarancję, że to jest po prostu możliwe. Nie wystarczają mi deklaracje, polegające na tym, że oto uzgodniliśmy kolejny wzorzec tej czy innej umowy, tylko to musi być wdrażalne do praktyki rynkowej. Zatem uzgodnienie wzorca to jedno, ale wdrożenie i przełożenie tego na rzeczywistość biznesową to osobna kwestia. Będziemy monitorowali wdrożenie tego dokumentu do praktyki biznesowej - zapowiada Marek Woszczyk.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »