W listopadzie nadal dobrze

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce w listopadzie nie zmienił istotnie swojej wartości w stosunku do notowań sprzed miesiąca - podał badający koniunkturę Bureau for Investments and Economic Cycles.

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK),  informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce  w listopadzie nie zmienił istotnie swojej wartości w stosunku do  notowań sprzed miesiąca - podał badający koniunkturę Bureau for  Investments and Economic Cycles.

Swój lokalny szczyt wskaźnik osiągnął w czerwcu br. zaś w kolejnych miesiącach spadał dość intensywnie. "Zarówno tempo spadku wskaźnika, fakt że nie było to wydarzenie jednorazowe, oraz rozprzestrzenianie się negatywnych tendencji na większość składowych wskaźnika wskazują na spowolnienie aktywności gospodarki w nadchodzących miesiącach. Trudno w tej chwili przewidzieć skalę tego spowolnienia. Zwłaszcza, że zbiega się ono ze zwolnieniem tempa wzrostu w wielu gospodarkach świata. Kombinacja czynników określających cykliczność rozwoju gospodarczego oraz zewnętrznych i krajowych szoków przesądzą o jego głębokości i skali" - napisała w komentarzu do badania Maria Drozdowicz z BIEC.

Reklama

Spośród ośmiu składowych wskaźnika wyprzedzającego sześć uległo poprawie, jednak w większości przypadków wzrosty te były niewielkie. Pozostałe dwie składowe pogorszyły się.

W opinii Drozdowicz najbardziej niepokojący z punktu widzenia przyszłej koniunktury gospodarczej jest spadek tempa napływu nowych zamówień w przedsiębiorstwach. Od kwietnia br. portfel nowych zamówień kurczy się. Dotyczy to zarówno zamówień napływających od krajowych kontrahentów, jak i zamówień przeznaczonych na eksport. W ostatnim miesiącu spadek zamówień eksportowych był szczególnie dotkliwy.

"Najprawdopodobniej silny złoty stał się istotną barierą utrudniającą eksport. Co więcej, można przypuszczać, że import konsumpcyjny ogranicza produkcję krajowych przedsiębiorstw" - uważa Drozdowicz.

Obserwowany w ostatnim czasie wzrost płac oraz wzrost liczby zatrudnionych nie przekłada się na zwiększony napływ zamówień u rodzimych producentów. Przyspieszenie tempa produkcji, jakie odnotowano w październiku należy więc traktować jako wydarzenie jednorazowe, tym bardziej, że ostatnie dane wskazują na wzrost zapasów wyrobów gotowych w magazynach producentów. Wzrost zapasów wyrobów gotowych obserwujemy już od sierpnia br., co zapowiada utrzymania się w kolejnych miesiącach niższego tempa produkcji przemysłowej.

Badanie wskazuje, że w przedsiębiorstwach nieznacznie poprawiła się sytuacja finansowa. Jednak poprawa jest niewielka wobec półrocznego okresu pogarszających się finansów przedsiębiorstw. Ostatnie dane GUS nt. przychodów i kosztów w sektorze przedsiębiorstw są zgodne z ocenami menedżerów wyrażonymi w badaniach IRG SGH. W trzecim kwartale br. zyski firm, po usunięciu wpływu czynnika sezonowego oraz wpływu inflacji, ukształtowały się na poziomie niższym niż w kwartale drugim i były znacznie gorsze od tych osiągniętych w ostatnim kwartale ubiegłego roku.

"Pogarszające się finanse przedsiębiorstw są efektem zarówno wolniej rosnących przychodów jak i szybciej wzrastających kosztów. Gorsze wyniki finansowe mogą oznaczać wyhamowanie inwestycji" - uważa BIEC.

Według BIEC dzięki znacznemu wzrostowi produkcji przemysłowej w październiku poprawiła się wydajność pracy.

W opinii ekspertów BIEC silna presja na płace nie stwarza nadziei na jej wzrost w najbliższym czasie. Pogarszające się od kwietnia br. oceny menedżerów co do perspektyw rozwojowych polskiej gospodarki w październiku uległy niewielkiej poprawie. Jednak wobec kurczącego się portfela zamówień i rosnących kosztów wytwarzania poprawę tą traktować należy bardziej w kategorii oczekiwań niż realistycznych prognoz.

W październiku nie zmieniła się ilość pieniądza w gospodarce wyrażona agregatem pieniężnym M3. Przed miesiącem tempo podaży pieniądza w gospodarce spadło. Ilość gotówki w obiegu ulega ograniczeniu od dwóch miesięcy. Również tempo przyrostu kredytów konsumpcyjnych jest od kilku miesięcy zdecydowanie wolniejsze. Z jednej strony banki zwiększyły ostrożność w ich udzielaniu. Z drugiej dostępność pieniądza na rynku międzybankowym uległa ograniczeniu o czym świadczą szybko rosnące w ostatnim czasie stawki WIBOR. Na giełdach dominują nastroje niepewności. I choć w październiku wartości indeksu WIG wzrosły, to listopad przyniósł ponowne pogorszenie się nastrojów inwestycyjnych.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wskaźnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »