W najbogatszym kraju UE drastyczny wzrost biedy

Liczba osób bezdomnych wzrosła w zeszłym roku w najbogatszym kraju UE Niemczech w porównaniu z 2010 rokiem o 10 proc. do 24 tys. - podało wczoraj Federalne Stowarzyszenie Pomocy dla Bezdomnych (BAG). Jest wśród nich coraz więcej osób z Europy Wschodniej w tym naszych rodaków.

"Około jednej czwartej bezdomnych ma pochodzenie zagraniczne, coraz częściej spotykamy wśród nich przybyszy z Europy Wschodniej" - powiedział dyrektor BAG Thomas Specht podczas spotkania z dziennikarzami w Berlinie. Zastrzegł, że "dramatyczny" wzrost problemu bezdomności nie jest wynikiem napływu do Niemiec imigrantów.

"Rosnące w zawrotnym tempie opłaty za czynsz w dużych miastach, brak tanich mieszkań i zubożenie całych grup społeczeństwa, szczególnie osób, pozostających przez dłuższy czas bez pracy, to główne przyczyny bezdomności" - wyjaśnił Specht.

Reklama

Z szacunkowych danych podanych przez Stowarzyszenie wynika, że własnego dachu nad głową nie miało w 2012 roku w sumie 284 tys. osób - 15 proc. więcej niż w 2010 roku. BAG przewiduje, że w ciągu najbliższych lat liczba Niemców bez dachu nad głową będzie nadal wzrastać, osiągając w 2016 roku poziom 380 tys.

Za osoby pozbawione dachu nad głową uważani są nie tylko bezdomni, lecz także osoby, które utraciły mieszkanie i znalazły schronienie w noclegowniach i innych placówkach komunalnych, na polach namiotowych, w przyczepach kempingowych lub czasowo u znajomych.

W 2012 roku na terenie Niemiec 65 tys. osób straciło mieszkanie - 25 tys. (38 proc.) w wyniku eksmisji na bruk, a 40 tys. (62 proc.) poprzez rezygnację z mieszkania, uprzedzając grożącą im w związku z niemożnością opłacenia rachunków eksmisję. Co czwarta osoba bez własnego kąta jest niepełnoletnia, trzy czwarte osób będących w tej sytuacji to mężczyźni.

Specht zaapelował do przyszłego rządu, który powstanie po wyborach do Bundestagu 22 września, o bardziej zaangażowane zajęcie się problemem bezdomności. Za kluczowe uznał program budowy tanich mieszkań oraz ustawowego ograniczenia wzrostu opłat za czynsz. Jego zdaniem rządząca chrześcijańska demokracja kanclerz Angeli Merkel bagatelizuje ten problem. "W CDU dominuje neoliberalizm, politycy ze społeczną wrażliwością dawno odeszli na emeryturę" - powiedział.

Za skandal uznał Specht brak oficjalnych statystyk dotyczących bezdomności. "Niemcy są krajem, w którym liczy się wszystko: bydło, pszczoły, kurze jaja, drzewa. Tylko bezdomni nie są w statystykach uwzględniani" - powiedział szef BAG. Wobec braku oficjalnych liczb stowarzyszenie podaje uzyskane w wyniku własnych badań dane szacunkowe.

BAG z siedzibą w Bielefeld jest organizacją centralną nadzorującą pracę ogólnoniemieckiej sieci stowarzyszeń lokalnych pomagających bezdomnym. Dysponuje blisko 1200 służb i placówek udzielających schronienia osobom bez dachu nad głową. Oferuje też pomoc prawną i lekarską.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: bieda | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »