W Niemczech spór o podatek od transakcji finansowych
Rzecznik niemieckiej kanclerz Steffen Seibert zapewnił w poniedziałek, że rząd w Berlinie "z przekonaniem i determinacją" zabiega o wprowadzenie podatku od transakcji finansowych w krajach UE. Opozycja zażądała jednak uchwały rządu w tej sprawie.
"Opozycja może zaufać obietnicom rządu i koalicji" - powiedział Seibert. Jak dodał, kanclerz Angela Merkel jest osobiście przekonana. że podatek od transakcji finansowych jest potrzebny i zamierza walczyć o jego wprowadzenia na płaszczyźnie unijnej, a przynajmniej w możliwie największej liczbie krajów.
Od konkretnych kroków w kierunku opodatkowania transakcji finansowych opozycyjni niemieccy socjaldemokraci i Zieloni uzależniają swoje poparcie dla paktu fiskalnego UE. Ratyfikacja tej umowy o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej wymaga zgody większości dwóch trzecich posłów Bundestagu. Chadecko-liberalna koalicja nie ma takiej większości, dlatego zabiega o głosy opozycji.
W zeszłym tygodniu frakcje koalicyjne i opozycyjne wstępnie porozumiały się, że rząd w Berlinie będzie starał się przekonać jak najwięcej państw UE do opodatkowania transakcji finansowych. Uzgodniono, że podatek taki powinien też objąć możliwie wszystkie instrumenty finansowe, a jego stawka miałaby wynosić od 0,01 proc. do 0,1 proc. Wprowadzeniu podatku w całej UE sprzeciwia się Wielka Brytania.
Jednak w miniony weekend politycy partii rządzących, w tym minister finansów Wolfgang Schaeuble, zasygnalizowali, że wprowadzenie tego podatku nie będzie możliwe przed końcem obecnej kadencji parlamentu, czyli przed jesienią 2013 roku. Jak powiedział Schaeuble w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk to, czy podatek od transakcji finansowych zostanie w UE wprowadzony, zależy nie tylko od Niemiec.
Wypowiedzi te oburzyły opozycję. Wiceprzewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Hubertus Heil zarzucił rządowi, że brak zdecydowanego stanowiska w kwestii opodatkowania transakcji finansowych "szkodzi Niemcom i Europie oraz bardzo utrudnia porozumienie" w sprawie paktu fiskalnego.
Dodał, że rząd Merkel powinien przyjąć uchwałę w tej sprawie, "aby położyć kres podchodom, które uprawia część polityków koalicji".
"Najwyższy czas, by rząd i koalicja uczciwie podeszły do sprawy, a wówczas pani Merkel będzie mogła wiele przeforsować na płaszczyźnie europejskiej" - dodał polityk SPD Joachim Poss. Także szef frakcji Zielonych Juergen Trittin zażądał "jasnej inicjatywy" ze strony niemieckiego rządu.
W najbliższą środę z liderami frakcji opozycyjnych i koalicyjnych spotka się kanclerz Merkel, aby ostatecznie uzgodnić warunki ratyfikacji paktu fiskalnego. Rząd chciałby, aby ratyfikacja paktu nastąpiła jeszcze przed wakacjami, równolegle z ratyfikacją Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS).
Jednak podatek od transakcji finansowych to nie jedyny warunek, jaki stawiają socjaldemokraci i Zieloni. Domagają się również programu stymulowania wzrostu gospodarczego w najbardziej dotkniętych kryzysem krajach UE. Rząd Merkel opowiada się za wspieraniem wzrostu, ale poprzez reformy strukturalne i lepsze wykorzystanie środków unijnych, a nie za pomocą kosztownych programów antykryzysowych.