W niemieckich sklepach pustki na półkach. Brakuje mleka, sera i kiełbasy

W niemieckich sklepach zaczyna brakować podstawowych produktów spożywczych, a półki świecą pustkami z powodu strajku zaopatrzeniowców. Media alarmują, że sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć tuż przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia. Klienci musza mierzyć się z brakiem mleka, sera, kiełbasy i innych artykułów. Związki zawodowe domagają się podwyżek.

Półki w niemieckich sklepach od kilku dni świecą pustkami. Brakuje podstawowych towarów, a sytuacja może jeszcze bardziej pogorszyć się przed świętami Bożego Narodzenia, które zbliżają się wielkimi krokami - alarmują media w Niemczech. Braki na półkach spowodowane są strajkiem zaopatrzeniowców, którzy walczą o podwyżki wynagrodzenia.

Pustki na niemieckich półkach. Brakuje mleka, sera czy kiełbasy

W sklepach w Niemczech brakuje podstawowych produktów spożywczych, a magazyny niektórych sklepów święcą pustkami. - Sytuacja jest katastrofalna - powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Handelsblatt" kierownik jednego ze sklepów Nahkauf, należącego do sieci Rewe.

Reklama

Brakuje m.in. mleka, sera, kiełbasy, owoców, a także produktów mrożonych - podają lokalne media. Pusta jest nawet jedna czwarta niemieckich półek w sklepach spożywczych. Jeżeli sytuacja będzie się przedłużać, wkrótce może zabraknąć popularnych w okresie świątecznym słodyczy - ciastek lub żelek. 

"Obecnie mogą występować regionalne opóźnienia w dostawach poszczególnych artykułów z naszego asortymentu. Ściśle współpracujemy z naszym działem logistyki, aby zapewnić jak najszybsze rozwiązanie tych problemów. Jednak ze względu na naszą szeroką gamę produktów, dostawy towarów dla naszych klientów są zasadniczo gwarantowane" - komentuje trudną sytuacją sieć Kaufland. Natomiast sieć Edeka zapewnia, że "dokłada wszelkich starań, aby złagodzić konsekwencje strajków i nadal zapewnić klientom normalne doświadczenia zakupowe". 

Jeszcze trudniejsza sytuacja jest w mniejszych sklepach. O ile większe markety mają pojemne magazyny i mogą przetrwać bez nowych dostaw przez jakiś czas, to mniejsze i średniej wielkości sklepy szybko wyczerpały swoje zapasy. "Często mają one niewiele miejsca lub nie mają go wcale i dlatego są w dużym stopniu uzależnione od regularnych dostaw" - tłumaczy gazeta. 

Towaru nie ma, bo związkowcy strajkują. Domagają się podwyżek

Brak towaru w niemieckich sklepach spowodowany jest strajkiem zaopatrzeniowców zorganizowanym przez związki zawodowe. Związkowcy domagają się podwyżek płac średnio o 13 proc. Najwięcej pracowników strajkuje w Nadrenii Północnej-Westfalii i Bawarii - tam też brak artykułów spożywczych jest najbardziej odczuwalny.

- Dostawy żywności są zabezpieczone pomimo strajków, firmy są dobrze przygotowane - zapewnia Steven Haarke, który odpowiada za negocjacje zbiorowe w Niemieckim Stowarzyszeniu Handlu Detalicznego (HDE), ale jeżeli porozumienie nie zostanie osiągnięte, to sytuacja przed świętami Bożego Narodzenia może się jeszcze pogorszyć. Związkowcy zapowiadają, że jeżeli nie uda się im osiągnąć podwyżki płac, to zaostrzą strajk. Kolejna tura rozmów zaplanowana jest na 6 grudnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Niemcy | sklepy | puste półki | produkty spożywcze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »