W Polsce nie ma autorytetu na miarę Alana Greenspana

W Polsce nie ma indywidualności, która jednoosobowo może wpływać na zachowania rynku - wynika z sondażu "PB". Żaden polityk ani ekonomista nie jest autorytetem dla społeczeństwa. Choć nieprzemyślane wypowiedzi polityków bardzo szkodzą wizerunkowi Polski.

W Polsce nie ma indywidualności, która jednoosobowo może wpływać na zachowania rynku - wynika z sondażu "PB". Żaden polityk ani ekonomista nie jest autorytetem dla społeczeństwa. Choć nieprzemyślane wypowiedzi polityków bardzo szkodzą wizerunkowi Polski.

Według sondażu przeprowadzonego przez "Puls Biznesu" wśród czołowych polskich ekonomistów, największym szacunkiem opinii publicznej i inwestorów cieszy się prezes Narodowego Banku Polskiego, Leszek Balcerowicz. Na drugim miejscu, ale ze znaczna stratą głosów, znalazł się minister finansów, Marek Belka. Jednak jego postać wzbudziła wiele kontrowersji - znalazł się także w czołówce osób, których wpływ na rynek jest negatywny.

Były i obecny minister finansów wysunęli się daleko przed resztę "pozytywnej" stawki, w której, poza premierem Leszkiem Millerem, znaleźli się tylko członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Każdy ankietowany ekspert podawał trzy nazwiska osób mających pozytywny wpływ na tendencje gospodarcze, oraz jedno lub kilka postaci negatywnych.

Reklama

Fachowiec czy funkcja?

Mimo zdecydowanej przewagi Leszka Balcerowicza i Marka Belki, nie można jednoznacznie stwierdzić, że to właśnie oni są najważniejszymi osobami w polskiej gospodarce. Ekonomiści podkreślają, że ich znaczenie opiera się w głównej mierze na sprawowanej funkcji, a w mniejszym stopniu na autorytecie i charyzmie. Zarówno Leszek Balcerowicz jak i Marek Belka są postaciami kontrowersyjnymi, w opinii publicznej są odbierani bardziej jako politycy niż ekonomiści. Także premier i członkowie rady swoje miejsce w rankingu zawdzięczają stanowiskom i dostępowi do poufnych informacji, a nie powszechnej aprobacie ich poglądów.

"Niezależni" ekonomiści

W odróżnieniu od stabilnych rynków zachodnich, w Polsce bardzo małe znaczenie maja głosy niezależnych ośrodków badawczych i analityków banków komercyjnych. Przyczyn jest kilka, a najważniejsze to duża rozbieżność prognoz poszczególnych ekonomistów oraz niewielka skala trafionych szacunków. To pozwala politykom na dezawuowanie analiz, które, ich zdaniem, są tworzone pod dyktando doraźnych interesów. Jednak rosnąca liczba ośrodków analitycznych i konkurencja powodują, że ta grupa zawodowa zacznie odgrywać coraz większa rolę.

Polityku: pomyśl, a potem mów!

Ranking osób negatywnie wpływających na nasz rynek został zdominowany przez polityków. Pierwsze miejsce Jerzego Kropiwnickiego to efekt bardzo kontrowersyjnych poglądów byłego ministra.

Wysokie miejsca ministrów Kaczmarka i Kalinowskiego to efekt kontrowersyjnych decyzji i wypowiedzi, czyli antyprywatyzacja oraz zaognienie sporów z UE na temat rolnictwa. Marek Belka natomiast coraz częściej sprawia wrażenie, że działa bardzo impulsywnie i nie zawsze jego wypowiedzi są przemyślane. Analityków niepokoją także dyktatorskie zapędy premiera, ich zdaniem Leszek Miller zapomina o konstytucyjnej niezależności niektórych organów państwa.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wypowiedzi | Marek Belka | autorytet | polityków | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »