W ślad za Europą?

Australijscy kierowcy znieśli blokadę trzech składów paliwa w okolicy Melbourne. To jednak ponoć nie koniec paliwowych protestów w Australii.

Australijscy kierowcy znieśli blokadę trzech składów paliwa w okolicy Melbourne. To jednak ponoć nie koniec paliwowych protestów w Australii.

Wciąż blokowane są rafinerie i składy paliwa w innych częściach kraju. Kierowcy domagający się obniżenia akcyzy na paliwo ostrzegają, że protesty mogą się jeszcze rozszerzać. Przeciwny blokadom jest jednak Związek Transportowców. Jeden z jego liderów, Huey Williams, wzywa związkowców, by starali się w inny sposób dochodzić swych praw, gdyż w Australii blokady nie zdadzą egzaminu. "Może blokady przyniosły jakieś rezultaty w Europie, ale przecież to inny kontynent. Moim zdaniem powinniśmy podejść do całej sprawy od strony politycznej" - mówił Williams.

Reklama

Mimo możliwości rozszerzenia się protestu, australijski premier John Howard jasno dał do zrozumienia, że rząd nie pozwoli się szantażować. "To, co robią [protestujący, przyp. RMF], to absolutnie zła i niesłuszna ingerencja w prawo Australijczyków do normalnego życia i prowadzenia normalnych interesów. Nie powinni liczyć na żadną odpowiedź ze strony rządu. Jeśli myślą, że zmuszą nas do czegokolwiek blokując rafinerie, to grubo się mylą" - oświadczył Howard.

Paliwowe protesty dotknęły już także Peru. Do strajku kierowców ciężarówek przyłączyli się także kierowcy komunikacji miejskiej w Limie. Peruwiańska stolica została praktycznie sparaliżowana. Ludzie nie mogą się dostać do pracy, w sklepach zaczyna brakować towarów, gdyż nie ma ich kto dowozić.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: paliwa | kierowcy | ślad | australii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »