Wall Street i GPW już tak szybko nie rosną. Narasta obawa o "pęknięcie bańki" AI

Na tegoroczne wzrosty na giełdach papierów wartościowych duży wpływ mają spółki biorące udział w boomie sztucznej inteligencji. Jedni eksperci ostrzegają, że za chwilę może pęknąć bańka spekulacyjna. Inni są zaś przekonani, że AI opiera się na mocnych podstawach.

  • Dyrektor ds. inwestycji w UBS Global Wealth Management Mark Haefele uważa, że perspektywy dla ryzykownych aktywów nadal są korzystne.
  • W giełdową potęgę sztucznej inteligencji nie wierzy znany inwestor Jeremy Grantham. Ma on opinię specjalisty od identyfikowania baniek na rynku przed ich pęknięciem. Przewidział krach dot-comów w 2000 roku, gwałtowne spadki w 2008 roku i bessę w 2022 roku.
  • Elon Musk ostrzega przed bankructwem Stanów Zjednoczonych i załamaniem dolara. Powodem miałoby być niekontrolowane zadłużanie kraju i "dodruk pieniądza".

Reklama

Indeks S&P500 ostatnie miesiące miał niezwykle udane - w listopadzie wzrósł o 8,9 proc., w grudniu o 4,4 proc., w styczniu o 1,6 proc., a w lutym o 4,6 proc. Wiele wskazuje na to, że marzec nie będzie tak dobry, gdyż - jak do tej pory - wzrost wskaźnika w tym miesiącu jest symboliczny. Co ciekawe, giełda w Warszawie w dużym stopniu naśladuje nowojorską. WIG20 efektownie rósł od początku października do końca lutego. W marcu - jak na razie - jest na małym minusie.

WIG20

2 200,39 -25,12 -1,13% akt.: 20.12.2024, 17:15
  • Otwarcie 2 217,49
  • Max (czas) 2 219,00(20.12.2024 09:01)
  • Min (czas) 2 179,88(20.12.2024 12:40)
  • Wartość odniesienia 2 225,51
  • Suma obrotów 2 096 277 620
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu ZAMKNIĘCIE
Zobacz również: WIGind WIG.MS-ECM WIGmed

Nieuniknione spadki po wzrostach?

Listopadowy wynik S&P500 znalazł się wśród 20 największych miesięcznych wzrostów w dziejach indeksu. Porównania historyczne są dla niektórych analityków punktem wyjścia do formułowania bardzo optymistycznych prognoz. Według Steve’a Starkera z BTIG, od 1930 roku odnotowano 16 przypadków, gdy S&P500 wzrastał od listopada do lutego i zawsze wówczas rok kończył na plusie ze średnim zyskiem na poziomie 18 proc.

Od momentu przekroczenia poprzedniego historycznego maksimum ze stycznia 2022 roku, co miało miejsce 19 stycznia tego roku, S&P500 zyskał dodatkowe 5 proc. i z nawiązką zniwelował wszystkie straty z bessy zanotowanej w 2022 roku. Powołując się na przykłady z przeszłości, Sam Stovall z CFRA podkreśla, że po odrobieniu strat S&P500 zwykle rośnie o dalsze 5 proc., a potem wchodzi w spadek średnio 8-procentowy. Jednak żadna poprzednia taka wyprzedaż nie prowadziła do rozpoczęcia nowego "rynku niedźwiedzia", ale raczej była zbieraniem sił do ruchu w górę w kierunku nowych maksimów.

SP500

5 930,85 +63,77 1,09% akt.: 20.12.2024, 22:08
  • Otwarcie 5 838,80
  • Max 5 982,06
  • Min 5 832,30
  • Wartość odniesienia 5 867,08
  • Godziny otwarcia 15:30 - 22:00
Zobacz również: TAIEX BIST100 TA35

W marcu na trochę gorsze nastroje na Wall Street wpłynęło narastające przekonanie inwestorów, że Rezerwa Federalna będzie opóźniała decyzję o obniżkach stóp procentowych. Przyczyniają się do tego mocne dane z rynku pracy w USA, a także wyższe od oczekiwań wskaźniki inflacji. Dynamika cen konsumpcyjnych w lutym nadal była wysoka i wyniosła 3,2 proc.

Inwestorzy przestają liczyć na Fed

Rynek coraz bardziej zaczyna wątpić, czy Fed rozpocznie łagodzenie polityki monetarnej już w czerwcu. Ze średniej oczekiwań rynkowych wynika, że w tym roku nastąpią mniej niż trzy obniżki stóp procentowych. Jeszcze dwa tygodnie temu przewidywano prawie cztery takie ruchy.

Cole Smead z Smead Capital Management uważa, że ciągle silny wzrost płac w USA jest ważnym czynnikiem utrzymującej się presji inflacyjnej. Ekspert argumentuje, że wcześniejszy spadek inflacji konsumenckiej to efekt bardziej szczęśliwych okoliczności, takich jak korzystne ceny energii, niż celowych działań amerykańskiego banku centralnego.

- Jeśli odporność rynku pracy, nastroje konsumentów i bilanse gospodarstw domowych będą nadal mocne, Fed może być zmuszony utrzymywać wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas. Taki scenariusz to kłopot dla spółek notowanych na giełdzie, które będą musiały refinansować się na wyższych poziomach niż wcześniej - prognozuje Cole Smead.

Ekspert przywołuje też okres od 1964 do 1981 roku, kiedy gospodarka USA była silna, ale rynek akcji nie czerpał z tego proporcjonalnych korzyści z powodu presji inflacyjnej i restrykcyjnej polityki monetarnej. Tym samym Cole Smead sugeruje, że obecny rynek giełdowy może wchodzić w podobną fazę.

Na razie jednak inwestorzy w Stanach Zjednoczonych wydają się ignorować ryzyko stagflacji (stagnacji połączonej z inflacją). Bank of America informuje o rekordowych napływach środków na akcje. Jak wynika z publikacji BofA, cytującej EPFR Global, w tygodniu kończącym się 13 marca do amerykańskich funduszy akcyjnych napłynęło około 56,1 miliarda dolarów. Akcje spółek technologicznych odnotowały napływ rzędu 6,8 miliarda dolarów.

Dyrektor ds. inwestycji w UBS Global Wealth Management Mark Haefele powiedział, że perspektywy dla ryzykownych aktywów w dalszym ciągu są korzystne. Mimo to zaleca dodatkowe inwestowanie w złoto i ropę naftową, aby częściowo złagodzić ryzyko portfelowe.

Spór o sztuczną inteligencję

Ostatnie wzrosty i rekordy na Wall Street są przeważnie przypisywane spółkom technologicznym aktywnym w dziedzinie sztucznej inteligencji, takim jak Nvidia. Bliższa analiza pokazuje jednak hossę także w sektorach usług komunikacyjnych, finansowym, przemysłowym, dóbr konsumpcyjnych czy opieki zdrowotnej. Sukcesy są udziałem wielu spółek, takich jak Nvidia, Broadcom, AMD, Meta, Eli Lilly, Merck, Amazon, Home Depot, Costco, JPMorgan, Mastercard, Berkshire Hathaway i Visa.

Nie brak analityków, dla których szybki wzrost kursów akcji związanych ze sztuczną inteligencją ma cechy bańki spekulacyjnej. Należy do nich znany inwestor Jeremy Grantham. Ma on opinię specjalisty od identyfikowania baniek na rynku przed ich pęknięciem. Dokładnie przewidział krach dot-comów w 2000 roku, gwałtowne spadki w 2008 roku i niedawną bessę w 2022 roku.

- Wzrost na giełdzie był w dużej mierze napędzany przez megakapitalizacyjne firmy technologiczne, z dominującym producentem chipów AI, Nvidią, która w tym roku zanotowała wzrost kursu o 81 proc., po niemal 240-procentowym skoku w górę w 2023 roku. Inwestorzy mają tendencję do przedwczesnego włączania długoterminowego potencjału najnowszych technologii do bieżących cen rynkowych. Często prowadzi to do zawyżonych wycen, które nie mogą być utrzymane w krótkim terminie - tłumaczy Jeremy Grantham.

Liczni eksperci - między innymi polscy - nie podzielają tego poglądu. Uczestnicy niedawnej debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI" przeważnie przychylnie recenzowali rynkowy boom sztucznej inteligencji. Według Radosława Cholewińskiego, członka zarządu Skarbiec TFI, w długim okresie czynnikiem, który odpowiada za wzrost PKB jest postęp technologiczny, a AI ma z nim bardzo silny związek.

- Sztuczna inteligencja to megatrend, a świadczy o tym to, że narzędzia wykorzystywane w AI były opracowane już w latach 50-60. XX wieku. Jesteśmy w takiej chwili, w jakiej byliśmy w latach 80-90., gdy pojawiały się komputery i internet. Do momentu aż wszyscy zaczęliśmy z tych narzędzi korzystać, minął długi czas. Czynniki związane z AI też mają długoterminowy charakter. Myślę, że to wieloletni trend, który trzeba brać pod uwagę oceniając co się dzieje na rynkach finansowych" - powiedział Radosław Cholewiński.

Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI, uznał, że ważne jest jaki wzrost produktywności przyniesie sztuczna inteligencja. - Udział sektora technologicznego w S&P500 to 40 proc. Te firmy tak urosły, ponieważ są wyjątkowo dochodowe. Marża w sektorze technologicznym wynosi 25 proc., a w tradycyjnych branżach 12-14 proc. Dlatego właśnie sektor związany z AI zaczyna dominować. Koncentracja jest zagrożeniem, ale moim zdaniem rynek wycenia teraz przyszłe przyspieszenie w gospodarce - podsumował Tomasz Korab.

Musk i Kiyosaki ostrzegają

Wyjątkowo pesymistyczne prognozy nie tylko dla Wall Street, ale także dla całej gospodarki USA, przedstawili w tych dniach dwaj ludzie, których opinie odbijają się szerokim echem. Punktem wyjścia stał się dla nich wzrost zadłużenia kraju do rekordowego poziomu 34,3 biliona dolarów.

Elon Musk, dyrektor generalny Tesli i SpaceX, podniósł alarm dotyczący finansów Stanów Zjednoczonych. Ostrzega przed niekontrolowanym zadłużeniem i "dodrukiem pieniądza". Jego tweety dotyczące potencjalnego bankructwa USA i załamania dolara amerykańskiego podsycają spekulacje na rynku kryptowalut i windują notowania drugoplanowych tokenów - głównie XRP i dogecoina.

Z kolei Robert Kiyosaki jest zdania, że amerykański rynek akcji doświadczyć może spektakularnego załamania. Prognozuje, że wkrótce pęknie "największa bańka w histori". Kiyosaki to autor książki "Bogaty ojciec, biedny ojciec", która przez ponad sześć lat znajdowała się na liście bestsellerów "New York Timesa".

Robert Kiyosaki, obserwowany na platformie X przez 2,5 miliona osób, uważa ponadto, że z powodu nieodpowiednich planów emerytalnych w USA nadchodzący krach "zniszczy pokolenie wyżu demograficznego". Jak zawsze wskazuje na trzy swoje ulubione aktywa, które powinny pomóc inwestorom przetrwać trudny czas. - Dług Stanów Zjednoczonych rośnie o bilion dolarów co 90 dni. Ameryka jest chora. Waluty fiducjarne, w tym dolar amerykański to “fałszywe pieniądze". Kupujcie więcej złota, srebra i bitcoinów. Proszę, uważajcie na siebie - zaapelował Kiyosaki.

Bitcoin ustanowił w tym miesiącu cenowy rekord wszech czasów zbliżając się do poziomu 74 tysięcy dolarów. Pierwsza kryptowaluta świata w ciągu ostatnich 12 miesięcy podrożała prawie trzykrotnie. Uncja złota też ostatnio osiągnęła historyczne maksimum na poziomie 2 200 dolarów. Za uncję srebra płaci się ponad 25 dolarów, czyli najwięcej od listopada zeszłego roku.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wall Street | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »